Arkadiusz Ł. ps. Hoss, zwany „królem wnuczkowej mafii” we wrześniu 2019 r. skazany został, nieprawomocnym wyrokiem, na 7 lat pozbawienia wolności.
Proces trwał ponad dwa lata i dotyczył zarzutów udziału w grupie przestępczej, wyłudzenia lub próby wyłudzenia w Niemczech, Szwajcarii i Luksemburgu kilku milionów złotych w różnych walutach oraz kosztowności: biżuterii, złota i złotych monet.
Przestępczy proceder miał miejsce w latach 2012-2014. Sąd Apelacyjny w Poznaniu rozpatrywał wczoraj zażalenie obrońców Arkadiusza Ł. na jego tymczasowe aresztowanie. Według informacji rzeczniczki SA sędzi Elżbiety Fijałkowskiej, wniosek został odrzucony i „Boss” pozostanie w areszcie. W tym samym procesie oskarżonym był tez brat „króla wnuczkowej mafii” Adam P.
Jego skazano na 6 lat pozbawienia wolności. Obojgu nakazano tez naprawienie szkody i pokrycie kosztów sądowych. Przez cały czas trwania procesu żaden z oskarżonych nie był osadzony. W 2015 r., kiedy zostali zatrzymani, zdecydowali się na współprace z prokuraturą, przyznali się do zarzucanych przestępstw i zgodzili się dobrowolnie poddać karze.
Wpłacili również poręczenie majątkowe. W trakcie postępowania sądowego, wycofali się ze wszystkiego. W 2017 r., kiedy Hoss został ponownie zatrzymany i usłyszał nowe zarzuty, Sąd Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów wyznaczył mu dozór policyjny uznając, że areszt nie będzie konieczny. Przestępca zniknął i ukrywał się przez ponad miesiąc.
Ujęty został przez funkcjonariuszy z policyjnego Zespołu Poszukiwań Celowych z Poznania.
Źródło: polsatnews.pl