Władze miasteczka Schijndel w Brabancji Północnej zakazały otwarcia supermarketu z polskimi produktami. Sklep należy do tych samych właścicieli, co placówki zniszczone w wyniku wybuchów w innych holenderskich miastach.
Z tego też powodu, burmistrz Kees van Rooij z gminy Meierijstad, do której należy Schijndel, po konsultacjach z policją, mieszkańcami, właścicielem budynku i właścicielem supermarketu zdecydował, że pozostanie on zamknięty do maja br.
O ewentualnym wcześniejszym jego otwarciu zdecydują przeprowadzone przez gminę odpowiednie kontrole. Według policji, wybuchy, do których doszło w Aalsmeer, Heeswijk-Dinther, Beverwijk i Tilburg są ze sobą powiązane.
Również ich sprawcy wydają się należeć do jednej grupy. Według ujawnionych przez policję w programie Opsporing Verzocht informacji, w wielu miejscach wybuchu, znaleziono fragmenty identycznych kanistrów: żółtych, sprzedawanych na stacjach Schell.
Policja zwróciła się z prośbą o kontakt do wszystkich, którzy widzieli osoby spacerujące w nocy, czy nad ranem, z tego typu kanistrami, lub je napełniające.
Źródło:nltimes.nl