Policjanci zaapelowali do prezydenta Emanuela Macrona o natychmiastową poprawę warunków bezpieczeństwa służby, poinformowała Deutsche Welle.
W związku z zabójstwem koleżanki, która zginęła od ciosów nożem tunezyjskiego zamachowca, funkcjonariusze żądają dodatkowych środków finansowych.
Wzywają aby prezydent Francji przyznał fundusze na pilne dostawy kamizelek kuloodpornych, instalację szyb przeciwpancernych w pomieszczeniach służbowych i przydzielenie uzbrojonych ochroniarzy pilnujących wejść przed każdym komisariatem.
W komentarzu dla niemieckiej rozgłośni ekspert do spraw terroryzmu Bernard Rougier wskazuje, że francuska policja stała się wrogiem numer jeden dla islamistów oraz przestępców narkotykowych. Problem dotyczy szczególnie, tzw. trudnych rejonów czyli blokowisk zamieszkanych przez imigrantów.
– Policjanci są dla nich uosobieniem wrogiego państwa – Rougier wyjaśnia przyczyny wzrostu agresji.
Żądania policjantów poparli opozycyjni politycy. Liderka Frontu Narodowego skrytykowała prezydenta Francji za brak pomocy dla policjantów.
– Macron wprowadza w działania policji chaos. Siły bezpieczeństwa muszą skończyć z narzuconą przez Pałac Elizejski pobłażliwością wobec przestępców i terrorystów – oświadczyła Marine Le Pen.
Także wybitny polityk centro-prawicowej Partii Republikańskiej Eric Ciotti, poparł żądania funkcjonariuszy.
– Bez konkretnych działań władz zabójstwa Francuzów nie ustaną – zaapelował.