Załamanie cen rosyjskich aktywów i tąpniecie moskiewskiej giełdy całkowicie zaskoczyły inwestorów i analityków, alarmuje biznesowy portal RBK.
We wtorek 18 stycznia rosyjska giełda papierów wartościowych doświadczyła najpoważniejszego załamania od marca 2020 r. Indeks Moscow Exchange zamknął się na poziomie minus 6,5 proc. podczas gdy indeks RTS – minus 7,29 proc. Tym samym cały ubiegłoroczny wzrost, który wyniósł ponad 15 proc. został utracony.
Rynek spada od prawie tygodnia. Według RBK, trend rozpoczął się 13 stycznia, po oświadczeniu Kremla, że negocjacje Rosji z USA i NATO w sprawie gwarancji bezpieczeństwa i nierozszerzania Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschód zakończyły się niepowodzeniem.
17 stycznia spadek spowolnił po tym, jak niemiecka gazeta „Handelsblatt” poinformowała, że kraje zachodnie porzuciły pomysł odłączenia Rosji od systemu międzybankowego SWIFT. Jednak 18 stycznia, po tym, jak do gry powrócili amerykańscy inwestorzy spadki wznowiły. Analitycy, z którymi rozmawiał RBK przyznali, że nie widzą jeszcze „dna rynku”.
Dyrektor znanej grupy kapitałowej Renaissance Capital Maksim Orłowski, twierdzi, że na pytanie kiedy spadki wyhamują, nie ma odpowiedzi. Perspektywy całkowicie zależą od relacji między Stanami Zjednoczonymi i Rosją. Decydujące będzie spotkanie Siergiej Ławrow – Anthonym Blinken, zaplanowane na 21 stycznia w Genewie.
Orłowski podkreśla: – Bezpośrednie porównanie początków epidemii z obecną sytuacją nie jest do końca właściwe, ale może z grubsza wyjaśnić siłę reakcji inwestorów na wstrząsy i niepewność związane z rosyjskimi aktywami.
– Spodziewam się, że do rozpoczęcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2022 panika nieco opadnie, a rynek się uspokoi, choć do tego czasu rosyjskie aktywa mogą stracić kolejne 15 proc. wartości – podsumowuje ekspert.
Natomiast analitycy Sistema Capital uważają, że to, co dzieje się na rynku rosyjskim jest tymczasowe, choć przyszła dynamika nadal będzie bardzo wrażliwa na relacje Rosja-USA.
Maksim Orłowski zwraca jednak uwagę na szybką utratę wartości akcji Gazpromu i największego banku detalicznego Rosji (Sbierbank): – Runęły za sprawą panicznej wyprzedaży. To są papiery „najcięższe geopolitycznie” i wielu inwestorów po prostu uciekło w obawie przed sankcjami.
Także dyrektor rosyjskich operacji handlowych Freedom Finance Gieorgij Waszczenko, spodziewa się, że trend na rynku rosyjskim będzie nadal negatywny.
– Lepiej przeczekać okres niestabilności aktywów, inwestując w złoto i zagraniczne Blue Chipy – doradza ekspert.
Kurduplowi i jego ruskiej nędzy śniła się potęga, a pozostały mu już tylko dwa wyjścia : rozpętać III Wojnę Światową lub strzelić sobie w łeb. Osobiście polecam aplikację Nowiczok.