INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

12:26 | piątek | 22.11.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

COVID-19 zabija więcej mężczyzn niż kobiet

Czas czytania: 4 min.

Kartka z kalendarza polskiego

22 listopada

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic wszystkie mi potęgi,Wojsk ogromnych chmura,Za...

Koniecznie przeczytaj

Wśród ofiar choroby COVID-19 wywoływanej przez nowego koronawirusa ok. 60 proc. stanowią mężczyźni. Odpowiedzialne za to mogą być różnice w funkcjonowaniu układu odporności u obu płci – wynika z badań, które cytuje serwis ScienceNews.

O tym, że większy odsetek pacjentów ciężko przechodzących COVID-19 i umierających z jego powodu stanowią mężczyźni, informowały już pierwsze raporty pochodzące z Chin. Różnice te są jednak najlepiej widoczne w krajach, które podają dane w podziale na płeć. We Włoszech na dzień 20 kwietnia 64 proc. zgonów przypadało na mężczyzn. W Hiszpanii w dniu 21 kwietnia odsetek ten wynosił 59 proc., a w Niemczech 21 kwietnia 58 proc. W Nowym Jorku na dzień 21 kwietnia 60 proc. zgonów stwierdzono wśród mężczyzn.

- reklama -
Skąd różnice?

Amerykańskie Centra ds. Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) oceniają, że za różnice te może w pewnym stopniu odpowiadać fakt, iż panowie częściej niż kobiety mają inne problemy zdrowotne. Zwiększają one ryzyko zgonu na COVID-19, w tym nadciśnienie tętnicze czy cukrzycę typu 2.

Inna możliwą przyczyną mogą być różnice w funkcjonowaniu układu odporności u kobiet i mężczyzn. Odpowiadają za to czynniki genetyczne oraz hormony płciowe. Ogólnie z literatury naukowej wynika, że odpowiedź układu odporności na zakażenie jest silniejsza u kobiet. Czyni to je mniej podatnymi na zakażenia wirusowe (choć może to przebiegać inaczej u poszczególnych osób). Jednocześnie silniej reagujący układ odporności wiąże się z częstszym występowaniem wśród pań chorób autoimmunologicznych, takich jak stwardnienie rozsiane. Natomiast mniej reaktywny układ odporności u panów naraża ich na częstsze występowanie różnych nowotworów złośliwych.

Zdaniem Sabry Klein, wirologa z Johns Hopkins University Bloomberg School of Public Health (Baltimore, USA), silniejsza reakcja układu immunologicznego kobiet na infekcję dotyczy zarówno odporności wrodzonej, jak i nabytej. Wrodzona odporność stanowi pierwszą linię obony przez mikroorganizmami chorobotwórczymi, w tym wirusami. Odporność nabyta, bardziej specyficzna, rozwija się nieco później w odpowiedzi na kontakt z danymi patogenem, co ma związek z tym, że do produkcji specyficznych przeciwciał obronnych potrzebny jest czas.

- reklama -

Również żeński hormon płciowy estrogen ma wpływ na funkcjonowanie mechanizmów odporności wrodzonej i nabytej. Reguluje on aktywność wielu genów kodujących białka uczestniczące w pracy układu odporności. Może na przykład pobudzać produkcję interferonów – podkreśla Klein. Hormon ten wpływa również na niektóre geny, które regulują odpowiedź limfocytów B, produkujących przeciwciała.

Badania na myszach

Klein podkreśla, że wszystkie dane na ten temat pochodzą z badań dotyczących innych zakażeń wirusowych. Nie były dotychczas weryfikowane w kontekście infekcji koronawirusem SARS-CoV-2. Dostarczają one jednak pewnych wskazówek, ocenia badaczka. Jedną z ważniejszych prac jest ta, która dotyczy badań nad myszami zakażonymi wirusem SARS-CoV-1 i wykazuje wiele podobieństw z SARS-CoV-2. Wiadomo, że śmiertelność wśród mężczyzn z powodu infekcji SARS-CoV-1 również była wyższa niż wśród kobiet.

Zdaniem współautora badania na myszach Stanley’a Perlmana, wirologa z University of Iowa (USA) badanie różnic płciowych u gryzoni jest o tyle wygodne, że eliminuje czynniki mogące mieć związek z zachowaniami typowymi dla płci. Wśród przyczyn odpowiedzialnych za różnice w ciężkości COVID-19 między płciami w Chinach podawano m.in. to, że chińscy mężczyźni palą więcej niż kobiety. Doświadczenia na myszach pozwalają pominąć takie różnice.

- reklama -

W badaniach na myszach zespół Perlmana porównywał przebieg infekcji odpowiednikiem SARS-CoV-1, który zakaża ludzi. Okazało się, że wśród myszy w średnim wieku wszystkie samce ginęły w ciągu ośmiu dni od zakażenia. Wśród samic stwierdzono jedynie 10 proc. zgonów do 12. dnia od infekcji. Co więcej, u samców obserwowano wyższy poziom cząstek wirusa w płucach niż u samic. Sugeruje to, że mechanizm usuwania wirusa z organizmu był u nich mniej wydajny. Ponadto, reakcja zapalna, nie mająca wpływu na pozbywanie się infekcji, przedłużała się u myszy płci męskiej.

Jednak, gdy naukowcy usuwali samicom myszy jajniki, by zapobiec produkcji estrogenu, około 85 proc. z nich ostatecznie ginęło w wyniku zakażenia wirusem SARS, w porównaniu z ok. 20 procentami samic, którym zachowano jajniki. Według Perlmana samice pozbawione estrogenu były równie wrażliwe na zakażenie koronawirusem, jak samce. Dlatego badacz uważa, że estrogen w dużym stopniu odpowiada za różnice śmiertelności z powodu SARS między płciami. Wyniki tej pracy zostały opublikowane na łamach pisma “Journal of Immunology” w 2017 r.

Zarówno Klein, jak i Perlman planują prowadzić badania nad różnicami w reakcji na COVID-19 w zależności od płci. 

Źródło: PAP

Zobacz także: 100-letni pacjent warszawskiego szpitala wyzdrowiał z Covid-19

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

reklama spot_img

Ostatnio dodane

Mega MAGA! Czyli słynne „fight, fight, fight!”

Agenda Kamali Harris była głównie ideologiczna, przesycona rozmaitymi „wokistowskimi” miazmatami, natomiast agenda Trumpa była praktyczna, odwołująca się do codziennych...

Przeczytaj jeszcze to!