Upał, silny wiatr i zaprószenie ognia przez człowieka. Taki splot okoliczności doprowadził do wybuchu olbrzymiego pożaru we wschodniej Ukrainie. Burza ogniowa pochłonęła 100 domów i setki hektarów lasów. Są ofiary śmiertelne.
Od dwóch dni strażacy walczą z olbrzymim pożarem, który wybuchł w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy. Klęska żywiołowa rozpoczęła się 6 lipca w leśnym masywie rejonu nowoajdarskiego. Z powodu nadzwyczajnego upału sięgającego 38 stopni Celsjusza i silnego wiatru, burza ogniowa z prędkością 20 metrów na sekundę zaatakowała okoliczne miejscowości.
Jak informuje służba ratownicza (GSCzS), do chwili obecnej spłonęło 100 domów i gospodarstw wsi Smolianinowo oraz rekreacyjna miejscowość Wilcze Jezioro. Straży pożarnej udało się ewakuować ponad 500 osób. Niestety są także ofiary. W ogniu zginęło 5 osób, a 30 poparzonych, w tym dzieci, wymagało hospitalizacji.
Jak wynika z komunikatu GSCzS,7 lipca, a więc po 24 godzinach walki z żywiołem pierwotny pożar o powierzchni 50 ha udało się zlokalizować. Niestety, żywioł niesiony wiatrem przeniósł się na kolejne lasy i wsie.
Obecnie w walkę z ogniem jest zaangażowanych 1200 strażaków wspartych przez ratowników medycznych i policjantów z czterech sąsiednich obwodów. W akcji uczestniczy 201 wozów bojowych straży. Za pomocą ciężkiego sprzętu inżynieryjnego budowane są ziemne zapory mające zahamować ogień. Z powietrza ogień gaszą trzy samoloty An-32.
Ze względu na ogromną skalę wydarzenia i straty materialne prezydent Wołodymyr Zełenski zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Ukrainy.