Zdaniem Putina, Rosja znalazła w przełomowym momencie historii i na szali jest dalsze jej istnienie oraz los jej ludności, bowiem Zachód zamierza przejąć kontrolę na rosyjskimi surowcami i “nie wiem, czy grupa etniczna Rosjan przeżyje w takim kształcie w jakim jest obecnie”.
Brak sukcesów w walkach na Ukrainie sprawia, że Putin skłania się ku ostatniemu orężu w rosyjskim arsenale. W wywiadzie dla kanału Rossija 1 (nagranym w ubiegłym tygodniu, ale nadanym w niedzielę) kremlowski jedynodzierżca zagroził, że w swych kalkulacjach bierze pod uwagę “zdolności nuklearne”. Tłumaczył, że został do tego zmuszony przez Zachód, który “ma tylko jeden cel: rozbić na kawałki były Związek Sowiecki i jego fundamentalną część, czyli Federację Rosyjską”.
Zdaniem Putina, Rosja znalazła w przełomowym momencie historii i na szali jest dalsze jej istnienie oraz los jej ludności, bowiem Zachód zamierza przejąć kontrolę na rosyjskimi surowcami i “nie wiem, czy grupa etniczna Rosjan przeżyje w takim kształcie w jakim jest obecnie”. Podobno plany takiego zawładnięcia bogactwami Rosji istnieją na papierze, ale Putin nie podał żadnych szczegółów.
Oficjalna rosyjska doktryna użycia broni masowego rażenia, w tym broni jądrowej, zezwala na jej wykorzystanie jeśli konflikt konwencjonalny zagraża “istnieniu państwa”.
Odpowiedzi udzielił Putinowi w niedzielę John Bolton były doradca prezydenta do spraw bezpieczeństwa narodowego w administracji Donalda Trumpa. W wywiadzie dla The Sunday Times Radio uznał on, że straszone taktyczną bronią jądrową NATO i USA powinny jasno zdefiniować i ogłosić wszem wobec, co rozumieją jako “wygranie wojny” przez Ukrainę. Kiedy przekaz ten dotrze do Rosjan, Zachód winien zapowiedzieć, że użycie taktycznej broni jądrowej spotka się z “niszczącym odwetem włącznie z bezpośrednim atakiem na życie Władimira Putina”.
“Jeśli ktoś zna lepszy sposób to chętnie o nim usłyszę” – dodał Bolton, ale na razie “uważam, że to najlepszy argument”, który może przekonać Rosjan “aby nie wyciągali taktycznych ładunków jądrowych ze swych zbrojowni”.
Bolton skrytykował NATO za “żałośnie słabą” odpowiedź na rosyjską inwazję Ukrainy w 2014 roku i zajęcie Krymu. Jeśli teraz Sojusz Atlantycki chce “odzyskać wiarygodność” to kraje członkowskie powinny zwiększyć wydatki na obronę do 4 proc. dochodu narodowego brutto. Trzeba to zrobić pilnie, gdyż wojna na wyniszczenie faworyzuje większy kraj, a więc Rosję. “Nie da się zapewnić sobie bezpieczeństwa i zdolności odstraszania za pół darmo” – konkludował John Bolton.
PO (w)uj nam świat bez Rosji?