Zdelegalizowana w 2010 r. holenderska partia PNVD, nazwana w mediach “partią pedofilską”, planuje start w najbliższych, wiosennych wyborach parlamentarnych. W tym celu zbiera niezbędne do tego 100 tys. podpisów.
Wydaje się to być trudną misją. Dowodem na to, burzliwa dyskusja na temat reaktywacji partii i zebrane, w niespełna tydzień, ok. 550 tys podpisów pod petycją jej przeciwników. Chcą oni całkowitego zakazu działalności PNVD.
Rozpowszechniony w mediach społecznościowych tekst petycji, udostępniany jest przez m.in znanych w Holandii artystów. Portal rtbf.be cytuje wpis piosenkarza soulowego Glennisa Grace, dodany do apelu o podpisanie petycji: „Jestem zniesmaczony, że to może się zdarzyć. W jakim świecie żyjemy?” W 21-stronicowym programie partii PNVD, czytamy na przykład: “Wszyscy ludzie, niezależnie od wieku, w tym dzieci, mają prawo do sprawowania kontroli nad swoim ciałem.
Dotyczy to również spraw seksualnych. Każdy. może mieć kontakty seksualne za jego zgodą”. Ideolodzy partii chcą już nie tylko depenalizacji pedofilii i dziecięcej pornografii, ale również legalizacji zoofilii i nekrofilii (jeśli zmarły udzieli pisemnego upoważnienia). PNVD jest zdeterminowana w działaniu na rzecz walki o swoje postulaty.
Petycje dostrzega, ale komentuje, jako przykład na to, że “ludzka partia liberalna” jest holenderskim obywatelom potrzebna. W opinii aktywistów “partii pedofilów” próby jej delegalizacji “poważnie naruszyłyby demokrację”.
Żródło:rtbf.be