Portal społecznościowy Twitter zablokował profil węgierskiego rządu. Zbiegło się to w czasie z publikacją raportu Komisji Europejskiej w sprawie praworządności.
Portal społecznościowy Twitter od dłuższego czasu prowadzi walkę z fake newsami. Na pierwszy ogień trafił prezydent USA Donald Trump.
W przypadku Trumpa Twitter oznaczał jego wpisy, jako mogące zawierać nieprawdziwe informacje. To zdenerwowało prezydenta USA, który zapowiedział walkę z cenzurą.
Teraz na celowniku znalazły się Węgry. Tu jednak Twitter się nie ograniczał do oznaczania wpisów.
Jak poinformował rzecznik rządu Victora Orbana Twitter po prostu… zablokował oficjalne konto węgierskiego rządu. To pierwszy taki przypadek na świecie.
Co bardziej zaskakujące, zdarzenie zbiegło się w czasie z publikacją raportu Komisji Europejskiej w sprawie praworządności. W raporcie wyrażono m.in. „poważne zaniepokojenie” na temat niezależności sądownictwa na Węgrzech i w Polsce.
Rzecznik rządu w Budapeszcie Zoltan Kovacs twierdzi, że działania Twittera są niezrozumiałe. Na swoim prywatnym profilu na Twitterze poinformował, że zablokowanie rządowego konta nastąpiło „bez jakiegokolwiek wcześniejszego ostrzeżenia ani wyjaśnienia”.
Kovacs dodał, że „ podjął już niezbędne kroki” i oczekuje oficjalnych wyjaśnień od Twittera. Rzecznik skrytykował przy okazji „nowy, wspaniały świat”, w którym wielkie koncerny technologiczne „mogą zmusić do milczenia tych, którzy są odmiennego zdania”.
Źródło: Deutsche Welle