Właściciel salonu samochodowego w Adanie (poł.-wsch. Turcja), przekazał swojemu pracownikowi Ramazanowi Cimenowi 215 tys. lir tureckich (ok. 113 tys. zł) utargu z poleceniem, by zaniósł je do biura. Mężczyzna nie wykonał polecenia i zniknął wraz z pieniędzmi.
W rozmowie telefonicznej z szefem wyjaśnił, że przeznaczył je na spłatę swoich długów. Wcześniej, zanim jeszcze kradzież wyszła na jaw, Cimen kupił z powierzonych sobie pieniędzy (500 lir.), ślinę chorego na Covid-19 i skaził nią napój swojego pracodawcy.
Ten, powiadomiony o zakupie i całym planie nieuczciwego pracownika, nie wypił go. Sprawę opisały media, co sprowokowało złodzieja do większej agresji. Według słów właściciela salonu, Ramazan Cimen zaczął przysyłać mu pogróżki.
W reakcji na zapowiedź zastrzelenia, przedsiębiorca, wraz z rodziną, otrzymali policyjną ochronę. Przestępca wciąż jest poszukiwany.
Źródło:polsatnews.pl