Osoby, które obserwowały wczorajszą konferencję Mateusza Morawieckiego, nie mogły wyjść ze zdumienia. Premier, zamiast opowiadać o epidemii, skupił się na… atakowaniu opozycji.
– W tej chwili potrzebujemy narodowej solidarności. Dość z politycznymi przepychankami. Apeluję do opozycji. Jeżeli nie potraficie działać solidarnie, razem z rządem, to przynajmniej nie zaostrzajcie, nie zaogniajcie sytuacji – mówił Morawiecki.
Premier wskazał także kolejnego wroga Zjednoczonej Prawicy. To prywatna służba zdrowia, która – zdaniem premiera – miała nie sprawdzić się w sytuacji pandemii.
– Przypomnijmy sobie tylko, co proponowała opozycja w sytuacji służby zdrowia: komercjalizację. Czy służba prywatna, do której mam szacunek, ratuje zdrowie i życie pacjentów COVID-19? –pytał Morawiecki.
– Rozmawiałem dziś z premierami Chorwacji, Austrii, Litwy, Łotwy, Bułgarii i Słowenii oraz przewodniczącą Komisji o wspólnej walce z wirusem. Nikt nie zaatakował opozycji, lekarzy czy dziennikarzy. Dziwni jacyś – skomentował mądrości Morawieckiego Donald Tusk.