W rozmowie z dziennikarzami portalu Interia Jarosław Kaczyński zdobył się na niecodzienne wyznanie. Mówiąc o reformie sądów, lider PiS przyznał, że wymiar sprawiedliwości funkcjonuje gorzej, niż przed podjęciem próby jego reformy.
– W tym względzie jest gorzej, przyznaję to. […] operacje czasem się udają, a czasem nie. Rozumiem, że społeczeństwo rozumuje tutaj w jasnych kategoriach i dlatego mogę powiedzieć jedno: postaramy się przeprowadzić lepszą operację, uwzględniając pewną zmianę realiów. Będziemy szli w kierunku, w którym jest normalny wymiar sprawiedliwości – stwierdził Kaczyński.
– W sądach mamy dziś skrajnie ideologiczne i bardzo silne związki polityczne, tyle że nie z władzą a z opozycją – dodał Kaczyński.
– Sądy działają wtedy, gdy przestrzegają prawa, czyli ustaw. Owszem, konstytucji też, ale jeśli ktoś uznaje, że tzw. rozproszona kontrola konstytucyjna może wziąć górę nad porządkiem prawnym, to znaczy, że w kraju nie obowiązują ustawy, tylko wola sędziego. Wiem, że są takie socjologiczne teorie prawa – zwłaszcza tam, gdzie jest prawo precedensowe – ale w Polsce i krajach Europy kontynentalnej trzeba przestrzegać prawa stanowionego. I muszą istnieć mechanizmy kontrolne: także wobec sądów. Jak władza nie jest kontrolowalna, to jest zła. Po prostu – podsumował lider PiS.
Źródło: Interia.pl