– Dym pożarów zmienił niebo na pomarańczowe i zasłonił słońce, nad drugą co do wielkości wyspą Grecji – informuje Associated Press.
Ogień na wyspie Evia wybuchł 3 sierpnia i do dziś nie został opanowany. Zniszczeniu uległo kilkaset domów i firm, a tysiące mieszkańców i turystów ewakuowano.
Według AP, ogień na Evii jest największą katastrofą wśród dziesiątków innych pożarów, które wybuchły na skutek najdłuższej od 30 lat fali upałów. W całej Grecji temperatura wzrosła do 45 stopni Celsjusza.
– Jest już jest za późno, wyspa uległa zniszczeniu – oświadczył jeden z burmistrzów Evii Giannis Kontzias, który bezskutecznie zwracał o pomoc Aten.
Jak informuje agencja pożarami objęty jest cały kraj, w tym region stołeczny. W piątek na północnych przedmieściach Aten zginął strażak-ochotnik przywalony słupem energetycznym. Dwóch innych strażaków zostało hospitalizowanych na oddziale intensywnej terapii.
Greckie i europejskie władze, jako przyczynę katastrofy wskazują zmiany klimatyczne, jednak AP donosi o 8 osobach zatrzymanych w związku z podejrzeniami o podpalenie.