Australia ponownie wzmaga się ze wzrostem zakażeń koronawirusem, a władze, kolejny raz działają w sposób budzący wątpliwości. W kraju pojawiają się lockdowny, a rząd zamierza wprowadzić segregacje sanitarną.
Gladys Berejiklian, premier stanu Nowa Południowa Walia, w którym leży Sydney, zapowiedziała, że związane z epidemią ograniczenia zostaną złagodzone, gdy ponad 70 proc. mieszkańców przejdzie pełen cykl szczepień przeciw COVID-19.
– Do tych, którzy postanowili się nie zaszczepić, to wasz wybór, ale nie oczekujcie, że będziecie mogli robić wszystko to, co osoby, które się zaszczepiły – powiedziała w poniedziałek Berejiklian, wzywając do jak najszybszego przyjęcia szczepionki.
Oprócz zezwolenia na spotkania do pięciu zaszczepionych osób w otwartej przestrzeni, od poniedziałku w 12 najbardziej dotkniętych epidemią rejonach Sydney na świeżym powietrzu będą mogli się na dwie godziny zebrać zaszczepieni członkowie jednej rodziny.
Obecnie blisko połowa z 25 mln Australijczyków objęta jest surowymi restrykcjami. Obowiązują one w największych miastach, Sydney i Melbourne, oraz stolicy kraju Canberze.
Od poniedziałku w Australii szczepieniami przeciw COVID-19 objęto również młodzież w wieku 12-15 lat.
Źródło: PAP
Chyba Australijczycy powinni zrobić lockdown swojemu rządowi. To niewyobrażalne jak tam się traktuje obywateli