Izrael mierzy się z kolejną falą epidemii. Jednak chętnych do przyjmowania „pomocy” jest coraz mniej.
Izrael zajmuje pierwsze miejsce jeśli chodzi o dobową liczbę nowych zakażeń w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Łączna liczba zakażeń zwiększyła się z 1,3 mln na początku grudnia do 2,2 mln obecnie.
Aż 20 proc. przeprowadzonych w minionym tygodniu testów dało wynik pozytywny. Ku zaskoczeniu władz, sytuacja ta nie wpływa na chęć ludzi do szczepienia się.
Po czwartą dawkę zgłosiło się zaledwie 6 proc. Izraelczyków. Z danych izraelskiego resortu zdrowia wynika, że zaszczepionych jedną dawką przeciwko koronawirusowi jest około 71 proc. populacji całego kraju. 64 proc. przyjęło dwie dawki, natomiast 47 proc. – trzy.
Czwartą dawkę przyjęło zaledwie 592 tys. osób z liczącej 9,4 mln populacji (6 proc.). Eksperci podkreślają, że według wstępnych badań wariant Omikron wykazuje większą odporność na wyprodukowane preparaty.
– Szczepionka, która była bardzo skuteczna w wypadku poprzednich wariantów, jest mniej efektywna, gdy chodzi o wariant Omikron – oświadczyła prof. Gili Regew-Jochaj ze szpitala Sziba pod Tel Awiwem, prowadząca badania nad poziomem przeciwciał u zaszczepionych.
ludzie mądrzeją , bo to nie są szczepionki tylko preparat do testowania ludzi , eksperyment medyczny
Rozliczymy wszystkich z tej pseudopandemii.