Założyciel i dyrektor generalny Spotify Daniel Ek poinformował, że chociaż potępia używanie rasistowskiego języka przez Joe Rogana, nie wierzy, aby zakończenie współpracy z tak popularną osobowością medialną było właściwym rozwiązaniem, poinformował Politico.
Portal uważa, że Joe Rogan postawił Spotify w trudnej sytuacji, ale gigant streamingowy nie jest gotowy, aby rozstać się z gospodarzem popularnych, a więc dochodowych podcastów „The Joe Rogan Experience”, pomimo jego komentarzy na temat szczepionek i używania rasistowskiego języka.
– Oświadczenie jest wyraźnym wskazaniem, że los Spotify opiera się Roganie – komentuje portal, dodając, że firma zapłaciła ok. 100 mln za wyłączność na jego nagrania.
Publiczne kłopoty Rogana zaczęły się 24 stycznia, kiedy kilka grup muzycznych poprosiło serwis o usunięcie swoich utworów, w związku z obawami przed powiązaniem twórczości z antyszczepionkowymi wypowiedziami Rogana oraz rasizmem.
– Biorą pieniądze ze streamingu i płacą temu facetowi 100 milionów dolarów, a nam za prawa autorskie jakieś 0,003 proc. dolara – powiedział Politico jeden ze zwycięzców Grammy.
Rogan przeprosił w sobotnim nagraniu na Instagramie, mówiąc, że jego komentarze były „najbardziej żałosną i wstydliwą rzeczą”, a słowa „negr” nie używa od lat.
Według Politico, szwedzki serwis strumieniowy oferujący dostęp do muzyki oraz podcastów, ma obecnie 406 milionów aktywnych użytkowników, co oznacza wzrost o prawie 20 proc. rok do roku. Reklamodawcy napływają głównie dzięki podcastom, choć eksperci twierdzą, że muzycy nadal generują większość zysków Spotify.
Według Midia Research, Spotify zapewnia 31 proc. z 524 milionów subskrypcji strumieniowego przesyłania muzyki na całym świecie czyli dwukrotnie więcej od Apple Music.