Bo wolcie Węgier i Holandii kolejne państwo wbija nóż w plecy antyputinowskiej koalicji. To komunistyczne Chiny, które zaczęły oskarżać USA.
Zdaniem rzecznika chińskiego MSZ Zhao Lijiana, cytowanego przez Agencję Reutera, kroki podejmowane przez NATO pod auspicjami USA sprawiły, że napięcia między Ukrainą i Rosją znalazły się na granicy “punktu krytycznego”. Komuniści zaapelowali do USA o poważne traktowanie chińskich obaw dotyczących obecnej sytuacji i niepodważania praw i interesów Chin w relacjach z Rosją.
Chińskie władze konsekwentnie nie określają sytuacji w Ukrainie mianem wojny. Nie potępiły też Rosji za inwazję na Ukrainę, ani za działania wojenne, w których ofiarą pada ludność cywilna.
W kontekście amerykańskich sankcji na Rosję Chiny zamierzają podejmować “wszelkie niezbędne działania” na rzecz ochrony interesów chińskich firm i Chińczyków.
Z kolei amerykańska sekretarz ds. handlu Gina Raimondo w wywiadzie dla dziennika “New York Times” ostrzegła, że chińskie firmy naruszające sankcje USA wobec Rosji, same mogą stać się celem restrykcji.