Jeszcze nie nacieszyliśmy się czasem wolności od paszportów kowidowych, nakazów maskowania, narzuconego dystansu w kontaktach międzyludzkich i wymogów dezynfekcji oraz rujnujących gospodarkę i windujących inflację lockdownów, gdy zaczęły pojawiać się symptomy powrotu propagandy zmierzającej do ponownego wywołania paniki pandemicznej.
Francja należy do europejskich liderów kreowania paniki pandemicznej we własnym społeczeństwie. Zgodnie z tą rolą francuska telewizja France 24 alarmuje: „W Europie ponownie rośnie liczba zakażeń koronawirusem, ponieważ z czasem wyczerpuje się odporność nabyta dzięki szczepieniom lub przebyciu Covid-19 i ze względu na szybkość, z jaką rozprzestrzeniają się subwarianty BA.4 i BA.5”.
O tym, że koronawirusy od wieków wywołują infekcje sezonowe France 24 nie wspomina. Dodaje jednak ważną informację:
„Epidemiolog z Uniwersytetu w Montpellier Mircea Sofonea tłumaczy wzrost fali zakażeń tym, że odporność nabyta dzięki szczepieniom z czasem maleje (warto zauważyć, że naukowiec odnosi to stwierdzenie wyłącznie do spadku odporności nabytej dzięki szczepieniom. Wyniki badań wykazują, że dzięki odporności naturalnej 80% niezaszczepionych nawet nie zauważy kontaktu z koronawirusem), a subwariant wirusa BA.5 jest szczególnie zakaźny. Jednak według ECDC nie powoduje on szczególnie ciężkiego przebiegu Covid-19”
(…)
Niestrudzony minister zdrowia Adam Niedzielski jeszcze przed urlopem przypomniał sobie o możliwości wykorzystania paniki pandemicznej do wznowienia szczepień. Głosi, że koronawirus wkrótce może przyśpieszyć. Czarny scenariusz zakłada kilkadziesiąt tysięcy zakażeń dziennie na jesieni. Problemem jest nadmiar szczepionek zalegających magazyny, które w związku z brakiem zainteresowania szczepieniami rodaków i przebywających w Polsce Ukraińców oraz ofertą odsprzedaży innym krajom, muszą podlegać kosztownej utylizacji kolejnych milionowych dawek przeterminowanych szczepionek.
Jest pewna sprzeczność w wypowiedzi ministra udzielonej mediom. Z jednej strony zapewnia, że nie są przyjmowane i opłacane nowe dostawy, a jednocześnie informował, że otrzymał gwarancje od producentów szczepionek Pfizera oraz Moderny, że preparaty będą już skuteczne we wrześniu przeciwko wariantowi Omikron. Wówczas, twierdzi minister, będzie można rozpocząć czwartą dawkę szczepień konkretnych grup wiekowych lub całej populacji, w zależności od zaleceń Europejskiej Agencji Leków. No więc jak, panie ministrze, z tymi nowymi dostawami szczepionek odpornych na Omikron, których jakoby miano nie przyjmować? Będą dostarczane, czy nie będą?
Minister Niedzielski targany jest sprzecznymi emocjami. Wyraził jednak antylockdownową nadzieję, że przyśpieszenie pandemii Covid-19 „nie będzie wymagało od nas zmiany czy zniekształceń dotyczących życia społecznego i gospodarczego”. Trzymamy pana ministra za słowa!
Dla zawiedzionych wypowiedzią ministra Niedzielskiego miłośników restrykcji antykowidowych (paszportów C-19, DDM, obowiązku kontynuacji szczepień szczepionkami wkomponowującymi się w komórki zaszczepionych) są też dobre wieści.
Premier Morawiecki zapowiada gotowość do przestrzegania zasad sanitarnych (co brzmi bardzo groźnie) i zaszczepienia się czwartą dawką (pewnie placebo). Szczepienia to świetny biznes, podobnie jak testowanie.
Do końca roku 2020 amerykańskie Centrum Kontroli Chorób stosowało zasadę, że do zdiagnozowania zakażenia wirusowego nie wystarczał wynik testu PCR. Musiało być potwierdzenie objawowe w postaci badania osłuchowego czy prześwietlenia. W USA, które są dla Polski wzorcem do naśladowania w procedurach kowidowych, po roku 2020 do zakwalifikowania przypadków bezobjawowych jako zakażeń wystarczały wyniki testów, które w rzeczywistości nie były wiarygodne, co potwierdzało nawet WHO i CDC. Mimo tego uparcie kontynuowane jest testowanie. (…)
Jestem obserwatorem kariery Grzegorza Cessaka, prezesa Urzędu Rejestracji Leków i czegoś tam jeszcze, najbardziej znanego z tego, że udzielił zgody Pfizerowi na prowadzenie badań klinicznych na polskich dzieciach.
Prezes Cessak doczekał się zarzutów NIK. Według kontrolerów w przypadku produktu leczniczego Arechin, w ciągu zaledwie jednego dnia na podstawie decyzji Prezesa URPL z 13 marca 2020 r. dodano dla tego leku nowe wskazanie dopuszczające lek do leczenia zakażeń koronawirusami. W ocenie NIK złożona dokumentacja nie dawała wystarczających podstaw do dodania tego wskazania. Kontrolerzy twierdzą, że brakowało wyników badań klinicznych potwierdzających skuteczność tego leku w leczeniu pacjentów z Covid-19. Kierownictwo szpitali uznało, iż w przypadku dwóch pacjentów przyczyną ich śmierci mogło być podanie leku Arechin.
NIK skierowała do prokuratury dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych Grzegorza Cessaka. Czekamy na wyniki prokuratorskiego śledztwa.
I jeszcze jedna informacja z poligonu szczepionkowego. Jest już gotowa szczepionka na wirusa małpiej ospy, która jest odmianą HIV, a HIV to nabyty niedobór odporności. Zachodzi pytanie, czy wzmożenie aktywności wirusa małpiej ospy może mieć źródło w osłabianiu odporności naturalnej przez szczepionki mRNA. Warto sięgnąć do wcześniej przeprowadzonych badań w Izraelu, w których porównywano odporność na powtórne zakażenie koronawirusem u ozdrowieńców nieszczepionych i u zaszczepionych. Okazało się, że ozdrowieńcy nieszczepieni byli trzynastokrotnie mniej narażeni na ponowne zakażenie niż nabywający odporność zaszczepieniem.
3 lipca 2022 r.
Cały artykuł Jacka Frankowskiego w najnowszym numerze “Warszawskiej Gazety”. Od piątku w kioskach!
