22 lipca 1018 r.
Nie od dziś wiadomo, że lepiej nie przesadzać z prowokowaniem Polaka. Włącza mu się wtedy taki „tryb”, że nic go nie zatrzyma. Przekonał się o tym ponad 1000 lat temu ruski książę Jarosław Mądry. Problem w tym, że nie do końca wiadomo, gdzie. I bądź tu mądry.
W 1018 roku książę Bolesław zdecydował się zaatakować Ruś, której przewodził Jarosław Mądry, pochodzący z dynastii Rurykowiczów wielki książę Rusi Kijowskiej. Bolesław chciał przywróć na tron kijowski swojego zięcia Świętopełka i uwolnić uwięzioną, do dziś nieznaną córkę z rąk Jarosława Mądrego. Zamierzał także opanować nadgraniczne terytoria, tzw. Grody Czerwieńskie. Gdyby tego wszystkiego komuś było mało, to Jarosław w1017 r. zaatakował polski Brześć. Można więc powiedzieć – sam się prosił. Po zebraniu wojsk polskich, posiłków niemieckich (300 wojów), węgierskich (500 wojów) i ruskich (sprzymierzonych Pieczyngów – 1000 wojów) w lipcu 1018 r. Chrobry ruszył na wschód. Do spotkania z wrogimi wojskami doszło 22 lipca pod Wołyniem.
Nie prowokuj Polaka
Wołyń to nie był obszar, który spłynął krwią Polaków w czasie ludobójstwa zgotowanego przez UPA, tylko gród nad rzeką Bug. Rzeka ta rozdzielała zresztą oba wojska, prezentujące mniej więcej takie same siły. Rzeka Bug nie należy do szczególnie szerokich, więc stojące na przeciwnych jej brzegach armie obrzucały się wzajemnie inwektywami. Było to o tyle łatwiejsze, że Bolesław nakazał wybudować mosty, żeby przeprawić się na drugą stronę. Podobno obiektem szczególnych drwin był sam książę Bolesław, który w latach poprzedzających wyprawę „nie trzymał diety” przez co nieco mu się przytyło, z czego szczególnie szydzili ruscy wojowie. W efekcie polski książę uznał, że „ta zniewaga krwi wymaga” i zdecydował się na atak, choćby i samotnie. W tej sytuacji wojowie, także obrzucani obelgami, porzucili prace budowlane, wpław przeprawili się przez rzekę i doszczętnie rozbili wojska Jarosława.
Zwycięstwo wojsk Chrobrego umożliwiło Polakom ruszenie w pościg za umykającymi oddziałami wroga i wkroczenie po krótkim oblężeniu 14 sierpnia 1018 do Kijowa, w którym Chrobry zgodnie z planem osadził na tronie Świętopełka. Zdobył też na Rusi znaczne łupy. Jarosław Mądry wycofał się z wiernymi sobie oddziałami do Nowogrodu Wielkiego. Choć pobity, zdołał spalić jeden z grodów brata i przystąpił do zbierania nowych sił.
Błąd
Wszystkich możliwości dawanych przez bitwę pod Wołyniem Bolesław ze Świętopełkiem nie wykorzystali, ponieważ nie przeprowadzili przeciwko Jarosławowi nowej kampanii, która definitywnie zlikwidowałaby niebezpieczeństwo dla rządów Świętopełka. Tymczasem już niecały rok później próbującego się mścić za swoje wypędzenie Świętopełka ponownie wygnano. Tym razem jednak z nieznanych powodów Bolesław Chrobry odmówił przywrócenia go na tron, układając poprawne stosunki z Jarosławem Mądrym.
Co i skąd wiemy
Informacje o bitwie zostały przekazane przez trzech kronikarzy: Thietmara, Galla Anonima oraz Nestora. Poza wspólnym opisem, że do bitwy doszło nad jakąś rzeką i wojska Chrobrego pokonały przeciwnika przeprawiając się przez nią, poszczególne opisy znacznie różnią się w szczegółach:
- Opis Galla Anonima jest najbardziej bajkowy. Nie ma tam żadnej informacji pozwalającej zlokalizować miejsce bitwy.
- Informacja zawarta w Kronice współczesnego wydarzeniom biskupa Merseburga Thietmara jest dużo bogatsza. Jest to jedyna kronika, która podaje datę dzienną bitwy – 22 lipca, jednak podobnie jak u Galla Anonima brak tu informacji, gdzie doszło do samej bitwy.
- Ostatnim kronikarzem piszącym o wspomnianym wydarzeniu jest kronikarz ruski Nestor. W swoim dziele podaje on, że bitwa miała miejsce nad rzeką Bug w pobliżu grodu Wołyń. Jest to jedyna informacja o miejscu stoczenia bitwy, problemem jest tu jednak identyfikacja grodu zwanego Wołyń.
Gdzie
Do dziś nie ma pewności, gdzie znajdował się ów Wołyń. Najczęściej wskazywany jest Gródek w powiecie hrubieszowskim, ale pewności nie ma.
Analizując powyżej zaprezentowane dane należy pamiętać, że Nestor i Gall Anonim pisali swe dzieła po blisko stu latach od wspomnianego wydarzenia (Powieść minionych lat powstała około 1113 roku, a Kronika polska w przedziale od 1113 do 1116 roku). Powoduje to, że do zawartych tam informacji należy podchodzić ze szczególną ostrożnością, bowiem trudno jest powiedzieć, na jakich materiałach oparli się obaj autorzy, przedstawiając opis wydarzeń.
Walki wojów polskich pod Wołyniem zostały po 1990 r. upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie napisem na jednej z tablic, „WOŁYŃ NAD BUGIEM 22 VII 1018”.
Swoją drogą, ciekawe, czy Stalin mścił się za ruską klęskę sprzed tysiąca lat, czy ogłoszenie Manifestu Lipcowego PKWN, które miało miejsce w Moskwie 22 lipca 1944 r. to czysty przypadek…