Lewica mocno to ukrywa, ale sądząc po wypowiedzi Krzysztofa Gawkowskiego, ma zamiar wprowadzić zamordyzm, o jakim się Stalinowi nawet nie śniło.
Każdy, kto śmieje się z „foliarzy”, ostrzegających przed powszechną kontrolą każdego człowieka, powinien posłuchać „światłych” lewaków, coraz bardziej wyraźnie zapowiadających jej wprowadzenie.
Taką formą kontroli mają być „paszporty węglowe”, sprowadzające się do mierzenia każdemu człowiekowi pozostawianego przez niego śladu węglowego i nakładanie limitów emisji tegoż śladu, oczywiście połączonych ze słonymi kosztami jego przekroczenia. W ten sposób przede wszystkim zostanie zniszczona możliwość podróżowania, nie tylko samolotami ale i samochodami. W przyszłości ludzie mają zamieszkiwać w „piętnastominutowych miastach”, czyli w osiedlach, gdzie wszystko, łacznie ze szkołą czy pracą, będą mieli w zasięgu piętnastominutowej podróży. Powstaną getta, których opuszczanie będzie obwarowane tak wysokimi kosztami, że ich mieszkańców zwyczajnie nie będzie na to stać. Także domy oraz wszystkie budynki użyteczności publicznej mają być „zeroemisyjne”, co oczywiście będzie rozwiązaniem stosunkowo łatwym do przeprowadzenia w tropikalnym klimacie, ale szalenie kosztownym w Polsce.
Co istotne, do tego dążą lewacy, jednym tchem mówiący o rzekomej wolności. Wolnością ma być mordowanie nienarodzonych dzieci na życzenie czy zmiana płci co pół roku, w zamian społeczeństwa dostaną takie kagańce, o jakich się Stalinowi nawet nie śniło.
Dokładnie taką przyszłość widzi dla Europuy np. Krzysztof Gawkowski z Lewicy.
Na antenie Radia ZET Gawkowski został zapytany o paszporty węglowe i wprost powiedział, że coś takiego w niedalekiej przyszłości jest pożądane. Dociskany przez red. Beatę Lubecką powiedział: – Tak, paszport węglowy to indywidualna emisyjność każdego obywatela. Ta emisyjność indywidualna jest już mierzona. Nie wiemy, kiedy to będzie, ale przyszłość wskazuje, że prędzej czy później takie limity będą.
Rzecz w tym, że do tego limitu może liczyć się dosłownie wszystko – nie tylko latanie samolotami, ale i każda działalność rolnicza czy przemysłowa, a nawet noszenie ubrań z konkretnych materiałów czy spożywanie mięsa. W ten sposób rozmaite Sylwie Spurek mogą rzeczywiście wprowadzać zbrodnicze pomysły wymierzone w ludzkość. Dziwnym jednak trafem Gawkowski nie idzie do wyborów z hasłem paszportu węglowego dla każdego. Taka to „wolność”. Może dlatego, że lewactwo zawsze niosło ludziom niewolę. Warto o tym pamięć
. . . kiedy wypiszemy się z tego ,, eurokołchozu ”? !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!