Prezydent USA przedstawił mediom własną ocenę wydarzeń w USA. Zarzucił opozycji kierowanie się nienawiścią i prowadzenie Afroamerykanów na rzeź. Oświadczył również, że będzie zwalczał liberalną „kulturę anulowania historii”.
Prezydent USA udzielił obszernego wywiadu „The Washington Post”. Donald Trump skomentował obecne wydarzenia w Stanach Zjednoczonych. Jak ocenia dziennik, pozyskuje sympatię w ten sposób niezdecydowanych wyborców, osiągając przewagę nad demokratą Joe Bidenem.
Odpowiadając na pytanie o BLM, prezydent skoncentrował uwagę na liberalnej opozycji, sterującej wydarzeniami za pośrednictwem mediów głównego nurtu. – Druga strona chce wszystko zniszczyć. Myślę, że to szaleńcy, w których czai się zło – ocenił Trump. – Ludzie, którzy im uwierzyli, są podobni barankom prowadzonym na rzeź – dodał.
Prezydent oświadczył z całą mocą: – Jestem zdeterminowany bronić naszej historii.
Mając na myśli pomniki, Trump powiedział: – Moi przeciwnicy niszczą wszystko jedno po drugim i po kolei. Nazywają to „kulturą anulowania” i faktycznie chcą anulować amerykańską przeszłość. To, co robią, jest złem i bezmyślnością – powtórzył prezydent. – Dziś wielu wahających się Amerykanów przyznaje mi rację – dodał.
Prezydent zadeklarował, że popiera pokojowe protesty antyrasistowskie. Sprzeciwia się jednak liberalnym manipulacjom. – Tam są ludzie sterowani przez ultralewicowych radykalnych maniaków i anarchistów, z których wyziera nienawiść do USA – uważa prezydent.
„The Washington Post” komentuje wypowiedzi Trumpa: – Prezydent ma rację, sprzeciwiając się „Kulturze anulowania historii”, a co więcej jego zdanie podziela coraz więcej Amerykanów, którzy przyszli w opamiętanie.
Akcentuje także końcową ocenę Trumpa: – Prawdziwa nienawiść nie wypływa ze mnie, odnajduję ją po drugiej stronie. Może wielu Amerykanów nie przyzna tego w medialnych sondażach, ale jasno potwierdzą, że myślą tak jak ja, oddając głosy w wyborach prezydenckich.