INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

04:30 | piątek | 19.04.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

I po co było wchodzić między wrony?

Czas czytania: 2 min.

Kartka z kalendarza polskiego

19 kwietnia

Jedźcie sami do Niemiec…

13 kwietnia 1943 W czasie II wojny światowej, Warszawa była dla Niemców najniebezpieczniejszym z okupowanych przez nich miast Europy. Każdy Polak mógł wtedy zginąć...

Koniecznie przeczytaj

Od jakiegoś czasu były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak ostro krytykuje w prawicowych mediach wojnę hybrydową wydaną Polsce przez Łukaszenkę i Putina. Jeszcze ostrzej wypowiada się o dezerterze Emilu Czeczko, który uciekł na Białoruś. W wypowiedzi dla portalu wPolityce.pl mówi:
– Sprawa jest ewidentna. Żołnierz jest dezerterem, przeszedł na stronę wroga w czasie wojny, więc grozi mu tylko jeden wyrok – kara śmierci. I tu nie ma nawet dyskusji.
Ja jednak odnoszę nieodparte wrażenie, że gen. Skrzypczak rozpaczliwie próbuje zakrzyczeć swój niedawny i niegodny wysokiego oficera Wojska Polskiego występ. Przypomnę, że wraz z Mają Ostaszewską, Janiną Ochojską i gen. Mirosławem Różańskim wystąpił w spocie zatytułowanym Apel do Straży Granicznej. Co to za rozkazy, które nie pozwalają nieść pomocy?”.

Gen. Skrzypczak na nagraniu mówił:
– Na granicy dzieją się rzeczy, które godzą w godność ludzką i często w honor żołnierski. (…) Każda osoba zmarła na granicy będzie zapisana na konto nasze. Treść całego spotu była prawdziwym prezentem dla Putina i jego pachołka Łukaszenki, ponieważ jego przekaz tak naprawdę miał skłonić żołnierzy i funkcjonariuszy strzegących granicy do odmowy wykonywania rozkazów.

- reklama -

Ostaszewska w tym samym spocie mówiła:
– Wiem, że obowiązują was rozkazy. Rozumiem to, ale jestem przekonana, że wielu z was, kiedy patrzycie w płaczące oczy dzieci, ich najczęściej młodziutkich matek czy młodych chłopaków, którzy mogliby być waszymi młodszymi braćmi, synami, czy wami samymi sprzed kilku lat, czuje, że jest coś nie tak w tych rozkazach. Co to za rozkazy, które nie pozwalają nieść pomoc.
Gen. Różański twierdził, że:
– Ci, którzy wykonują zadania na granicy, a więc żołnierze, funkcjonariusze, mają dylematy. Wiem o tym, bo docierają do mnie takie informacje. Głos wsparcia i przypomnienie, że bezpieczeństwo nie oznacza braku człowieczeństwa, są więc obowiązkiem. Nie tylko moim.


Panie generale Skrzypczak, proszę się dzisiaj nie dziwić, że po waszych „płomiennych apelach” znalazł się w końcu dezerter i zdrajca.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

ZBRODNIA NIEUKARANA

Uświadommy sobie, że ludzie odpowiedzialni za polityczny flirt z Putinem wrócili właśnie do władzy i służb specjalnych. Trzeba być kimś zupełnie...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx