Podróżnik i dziennikarz Wojciech Cejrowski nie kryje oburzenia poziomem inflacji w Polsce. Jego zdaniem galopujące ceny to wina działań Mateusza Morawieckiego, lockdownu i rozdawania pustych pieniędzy w ramach tarcz antykryzysowych.
Ceniony dziennikarz Wojciech Cejrowski starł się z Krzysztofem Skowrońskim w audycji „Studio Dziki Zachód”. Tematem rozmowy była inflacja i jej związek z tarczami antykryzysowymi.
W ocenie Cejrowskiego Mateusz Morawiecki nie ma kompetencji do kierowania państwem.
– Dowiaduję się coraz więcej o premierze Morawieckim. On w ogóle się nie nadaje, jeśli wykształcenie sprawdzać, do tej roboty, którą mu wyznaczył Jarosław Kaczyński, bo ani nie jest bankierem i na ekonomii się kompletnie facet nie zna, ani na zarządzaniu się nie zna. Na niczym się nie zna, czego oczekujemy od premiera, żeby się znał. Ani biznesu żadnego nie zrobił w życiu – nic – stwierdził Cejrowski.
Cejrowski wskazał na tragiczne skutki tzw. tarcz antykryzysowych, które rząd wdrażał jako rekompensata za wprowadzony przez siebie lockdown.
– Lockdown był decyzją ekonomiczną, wymuszoną na ludziach i on spowodował, że rząd, żeby sobie tyłek zabezpieczyć, wypłacał zapomogi, drukując pieniądze, bądź pożyczając z zagranicy – wskazał Cejrowski.
– Tarcze (antykryzysowe – red.), to były bardzo wulgarne działania ekonomiczne, a owoce zbieramy teraz w postaci koszmarnej inflacji. (…) Skąd się wzięła inflacja? Mydlenie nam oczu cenami ropy i gazu, to jest mydlenie nam oczu właśnie. Inflacja przede wszystkim wzięła się z tego, że na każde 100 zł w tarczach premier wyłożył 30 albo 50 pustych pieniędzy, które pożyczył albo wydrukował – znikąd się wzięły, nie wynikają z gospodarki – wyjaśnił Cejrowski.
Źródło: YouTube/Wojciech Cejrowski
Cejrowski plecie bzdury. Idąc jego tokiem rozumowania trzeba byłoby stwierdzić, że Morawiecki jest premierem większości świata zachodniego, a przynajmniej Europy. Inflacja panuje tu bowiem wszędzie.
No tak, lekarstwem jest 5 złotych brutto na godzinę i tyranie do usranej śmierci przed uciekającą emeryturą 🙁 – zwalnianie ludzi z upadających firm, ograniczania wydatków i zatrudnienia, niech pisiaki jadą za chlebem do Irlandii, Norwegii i Australii. I na kolanach niech błagają Unię o wsparcie za każdą cenę. Wyprzedawanie sreber rodowych za bezcen ( a tu ci Lotos sprzedali Arabom, bo kazała Unia swoim pejsatym sprzedać 😉
Ale to już było za krula Tuska i se ne vrati!
Inflacja w części jest skutkiem Tarczy Anty-Covidowej, ale mamy złotówkę i możemy sobie na to pozwolić, gdy Grecy, Włosi i Hiszpanie zostali spacyfikowani przez Niemców w czasie poprzednich kryzysów szantażem wstrzymania dotacji, bo ci mieli EURO. Na nas taki szantaż nie działa z taką samą mocą (wide Prawożądność) i mamy swoje źródła dostaw gazu oprócz Jamału i Nord Stream 2.
A teraz jeszcze umowy z Arabami, co wprawia pejsatych we wściekłość.
No tak, strategie są dwie:
Pierwsza ograniczanie wydatków, zaciskanie pasa i duszenie inflacji kosztem najsłabszych, by bogaci chronili swoje majątki. Wydłużanie wieku emerytalnego, podnoszenie stóp procentowych, zamrożenie pensji w budżetówce, kradzież składek z OFE, wstrzymanie inwestycji rządowych i robót publicznych, branie na zeszyt w sklepikach – to było za krula Tuska duszenie inflacji, spadek PKB i nic nie dało.
Druga strategia to wydatki publiczne by pobudzić gospodarkę, wszelkiego rodzaju tarcze by utrzymać zatrudnienie, osłony najbiedniejszych by mieli za co kupować produkowane w kraju towary, a producenci mieli klientów, ochrona rynku przed zagraniczną konkurencją i wykupywaniem sreber rodowych. To rzeczywiście może pobudzić inflację kosztem najbogatszych – tego dokonał już Eisenhower ze swoi “New Deal” i teraz PIS ze swoim Polskim Ładem.
Najgorszy jest tzw. Naiwny Liberalizm frajerów jak Cejrowski – kolejny pożyteczny idiota.