W Polsce dzienna stawka żywieniowa odsiadującego wyrok przestępcy bywa wyższa niż chorego w szpitalu. We Francji bandytom zapewniane są rozrywki niedostępne dla tamtejszych dzieci. UE w pełnej krasie.
Francuska „troska o praworządność” w Polsce znalazła swoje wyjaśnienie. Nie ma dnia, żeby we Francji nie wybuchł jakiś skandal. A to gwałcona jest wolność słowa, a to LGBTy czują się obrażeni faktami, a to Macron zrobi z siebie ruskiego pajaca. Jakoś trzeba uwagę od problemów odwracać. Najlepiej kosztem Polski. Ciekawe, jaki atak zostanie przypuszczony na Warszawę po najnowszej publikacji francuskich mediów. Rzecz dotyczyła „resocjalizacji”, czyli zapewnienia przestępcom rozrywek, o jakich mogą zapomnieć wolni Francuzi.
Oto w ostatnich dniach do internetu wyciekły zdjęcia zawodów cartingowych i popisów motocrossowych, które odbyły się w więzieniu we Fresnes pod Paryżem. Wyścigi gokartów z udziałem więźniów i innymi więźniami jako kibicami zawodów odbyły się pod koniec lipca, ale dopiero teraz sprawa ujrzała światło dzienne.
Bandyci lepsi od dzieci
Zawody odbyły się pod nazwą „Koh-lanta w więzieniu Fresnes” i były inspirowane popularnym we Francji programem telewizyjnym Koh-Lanta. To popularny francuski reality show. We Fresnes do rywalizacji stanęli więźniowie, strażnicy i „młodzież z sąsiedztwa”. Pomysłodawcy imprezy byli tak pewni swego, że w czasie jej trwania powstał tego reportaż TV, który miał mieć pozytywny wydźwięk udanej integracji przez zabawę i sport. Większość Francuzów nie doceniła kreatywności proponowania przestępcom świetnej zabawy jako resocjalizacji.
„Club Med w więzieniu we Fresnes (…) Ofiary to docenią” – komentował na Twitterze polityk „Reconquest!” Érica Zemmoura, Gilbert Collard.
Czy możesz sobie wyobrazić co czują ofiary i rodziny ofiar tych skazanych, kiedy widzą, jak ich oprawcy jeżdżą sobie w więzieniu gokartami?” – zapytał Damien Rieu.
Szef Zjednoczenia Narodowego Sébastien Chenu skomentował owe filmy krótko; „w tym czasie co trzecie dziecko w kraju nie jedzie na wakacje”.
Dymisji nie będzie
Oburzeni politycy prawicy zażądali dymisji ministra sprawiedliwości Duponda-Morettiego. Ten jednak nie poczuwa się do odpowiedzialności. Gdy sprawa stała się głośna, zapowiedział „dochodzenie administracyjne” i na tym zakończył swoją aktywność.
I tylko niektórzy Francuzi skomentowali, że w zasadzie są wdzięczni. Dzięki informacjom o więziennych rozrywkach uzyskali wiedzę, gdzie młodzież z przedmieść „wielkich ośrodków” uczy się ulicznych wyścigów samochodowych. Ucieszyć się mogą i przestępcy z innych państw. Tylko patrzeć, jak bandyci, złodzieje i oszuści, odsiadujący w Polsce wyroki, stwierdzą, że polskich więzieniach dochodzi do łamania „praw człowieka” z powodu braku rozrywek zapewnianych francuskim kryminalistom. TSUE i inne unijne instytucje ze pewności im przytakną.
Źródło:
Najwyższy Czas