Główny propagator szczepień, lockdownów i chorej „polityki pandemicznej” ogłosił właśnie rezygnację ze swojego intratnego stanowiska i zapowiedź innej kariery. Nie ujawnił jeszcze, jakiej.
81-letni dr Anthony Fauci, główny doradca medyczny amerykańskiego prezydenta, to jeden z głównych sprawców szczepionkowego szaleństwa i propagator lockdownów. To on walczył zaciekle o zaszczepienie całej ludzkości i sekował zadających niewygodne pytania, w tym także światowej sławy autorytety medyczne. Chora polityka zamknięcia światowej gospodarki wpędziła miliony ludzi w nędzę, a połączona z przerwaniem łańcuchów dostaw i zamykaniem dostępu do opieki medycznej nawet w krajach rozwiniętych, w ciągu ostatnich dwóch lat kosztowała życie znacznie więcej osób niż zmarło na covid-19.
Przez pół wieku to Faucci dyktował politykę zdrowotną USA według własnego widzimisię, osiągając na tym polu znaczne sukcesy. W efekcie jego pomysłów np. dziś do USA mogą wjechać tylko osoby zaszczepione albo ryzykujące, że zostaną złapane z fałszywym zaświadczeniem o szczepieniu, co jest przestępstwem, a koronawirus jak plenił się po USA, tak się pleni. Ameryka dzięki jego pomysłom zmaga się z potężnym kryzysem. Pomimo tego Joe Biden już wyraził głęboką wdzięczność Fauniemu, podkreślając, że „dotknął” on „życia wszystkich Amerykanów”. Co do tego nie ma wątpliwości, ale republikanie nie mają też złudzeń w kwestii szkodliwości tego „dotyku”. Część polityków Partii Republikańskiej już wcześniej zapowiedziała, że zamierza przeprowadzić śledztwo w sprawie Fauciego. Senator Rand Paul sugerował m.in., że jeden z grantów NIAID mógł przyczynić się do powstania wirusa SARS-CoV-2. Sam Faucci odmówił złożenia wyjaśnień w kwestii swoich relacji z koncernami farmaceutycznymi, w tym przyjmowania od nich grantów lub innej formy „finansowej współpracy”, nie zaprzeczając, że miało to miejsce. Teraz Faucci ogłosił, że z końcem grudnia rezygnuje z rządowych stanowisk. Czyżby obawiał się wyników „republikańskiego śledztwa”, a jego rezygnacja to „ucieczka do przodu”? W końcu to on, obok nieposiadającego wykształcenia medycznego Billa Gatesa, był „twarzą” całego pandemicznego szaleństwa.
Niestety, Faucci nie zamierza oddać się leżeniu na florydzkich czy hawajskich plażach i wydawaniu ciężko zarobionych na propagowaniu szczepień pieniędzy. „Po ponad 50 latach rządowej służby planuję zacząć nową fazę mojej kariery, kiedy wciąż mam tak dużo energii i pasji dla mojej dyscypliny” – oznajmił w specjalnym oświadczeniu. Patrząc na jego dotychczasowe dokonania, aż strach pomyśleć, gdzie się teraz ulokuje. Czyżby już jawnie szedł na służbę do Schwaba?
Najlepiej niech się pajac zatrudni w gazpromie