W kwietniu Polska zapowiedziała zerwanie umowy z Pfizerem. Mamy wrzesień i pośrednią odpowiedź, co od kwietnia wydarzyło się w tej sprawie.
Nowe wieści z rynku „walki z pandemią”. Europejska Agencja Leków zarekomendowała dopuszczenie dwóch szczepionek covidowych. Dopuszczone do stosowania na ludziach zostały preparaty o nazwie: Comirnaty Original/Omicron BA.1 oraz Spikevax Bivalent Original/Omicron BA.1. Według producentów mogą być stosowane u osób w wieku 12 lat i starszych, które otrzymały co najmniej szczepienie podstawowe przeciw COVID-19. Szczepionki te są wersjami pierwotnych szczepionek Comirnaty (Pfizer/BioNTech) i Spikevax (Moderna), ukierunkowanymi na podwariant omikron BA.1, oprócz pierwotnego szczepu SARS-CoV-2.
W ten sposób producenci zapewniają sobie zarówno sprzedaż przestarzałych preparatów – wszak żeby dostać nową, trzeba sobie wstrzyknąć starą szczepionkę, jak i swego najnowszego produktu.
Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych Grzegorz Cessak wskazał w swojej informacji na ten temat, że te aktualizowane szczepionki są ważnym narzędziem kontroli pandemii w miarę ewolucji wirusa. Według niego nowe szczepionki „mogą” wywołać silną odpowiedź immunologiczną przeciw wariantowi omikron BA.1 i „dzikiemu wirusowi” SARS-CoV-2 u osób wcześniej zaszczepionych. Cessak wskazał też, że inne aktualizowane szczepionki zawierające różne warianty, takie jak podwarianty omikron BA.4 i BA.5, są obecnie w trakcie przeglądu przez EMA lub zostaną wkrótce przedłożone i, jeśli zostaną dopuszczone, rozszerzą arsenał dostępnych szczepionek.
Zareagował też minister zdrowia Adam Niedzielski. „Dziś EMA podjęła decyzję o szczepieniu osób od 12. roku życia drugą dawką przypominającą preparatami celowanymi w mutację omikron. Dziś lub jutro decyzję zatwierdzi @EU_Commission. Szczepionki wkrótce w PL” – zapowiedział na Twitterze Niedzielski. To zaś oznacza, że Polska zamierza je kupić.
I tu rodzi się ciekawe pytanie. Co z umową z Pfizerem?
Wszak nie kto inny, tylko Adam Niedzielski informował pod koniec kwietnia, że Polska wypowiedziała umowę z firmą Pfizer na kolejne dostawy szczepionek przeciwko COVID-19. Na tamtą chwilę z już zakupionych szczepionek, Polakom udało się wcisnąć 54 mln dawek, 25 mln zalegało w magazynach, a zamówionych było kolejnych 67 mln dawek za 6 mld zł.
W planach miał zerwanie także umów z innymi producentami szczepionek.
– Zaczęliśmy od Pfizera, w kolejnych dniach, tygodniach, będziemy rozmawiali z kolejnymi firmami i mamy nadzieję, że wykażą większą elastyczność. Jeżeli nie będziemy widzieli elastyczności po drugiej stronie, będziemy musieli używać najbardziej surowych instrumentów prawnych – zaznaczył minister, cytowany 19 kwietnia przez “Rzeczpospolitą”.
Po pierwszych informacjach o zerwaniu kontraktu, okazało się, że można to uczynić za zgodą Pfizera. Niedzielski zapowiadał “montowanie europejskiej koalicji”. Koncern, co zrozumiałe, nie miał ochoty rezygnować z ponad miliarda dolarów czystego zysku. Negocjacje miały się zakończyć bodajże do końca maja, ale nagle zapadła cisza. Nic nie wskazuje, by Polska rzeczywiście zerwała umowę. Wiele zaś wskazuje, że Niedzielski „pomachał szabelką” i na tym swoją aktywność zakończył.
Dziś najważniejsze jest pytanie, czy te zapowiedziane zakupy, to w ramach tych 6 miliardów, których Polska miała już na szczepionki nie wydawać, czy też – jak wiele wskazuje – to nowe zamówienie. I to było na tyle w kwestii zerwania umowy i zaoszczędzenia 6 miliardów publicznych pieniędzy. Nie ma co, „skutecznego” mamy ministra.