INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

12:44 | sobota | 27.04.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Bujda na resorach o Eileen, “Wyborcza” i komisja ds. służb specjalnych

Czas czytania: 5 min.

Kartka z kalendarza polskiego

27 kwietnia

Jedźcie sami do Niemiec…

13 kwietnia 1943 W czasie II wojny światowej, Warszawa była dla Niemców najniebezpieczniejszym z okupowanych przez nich miast Europy. Każdy Polak mógł wtedy zginąć...

Koniecznie przeczytaj

Bohaterowie znad polsko-białoruskiej granicy: Ibrahim w listopadzie przez tydzień dniami i nocami wpław pokonujący rzekę i czteroletnia Eileen w czerwonej kurteczce. Ibrahim odpłynął w siną dal, Eileen stała się inspiracją dla Holland przy tworzeniu “Zielonej Granicy”. Jak to powiedział Goebbels?

Eileen, czteroletnia dziewczynka, córka uchodźców z Iraku. Rodzice zostali przepchnięci za białoruską granicę w ramach bezdusznej procedury “push-back”. Zaalarmowali polskich aktywistów, a ci z kolei szukali pomocy u polskich służb. Ale polskie służby informują, że nie prowadzą już poszukiwań. Dziecko zaginęło w okolicy Dubnicy Kurpiowskiej. Nasi przyjaciele z ruchu Polska 2050 brali udział w tych poszukiwaniach. Niestety, póki co, bez efektu. Aktywiści grupy “Granica” informują rodzicom dziecka, po białoruskiej stronie, zabrano telefon. Mówią o skrajnym wyczerpaniu rodziców i ich zrozumiałej rozpaczy. Jakie działania w tej sytuacji podejmuje polskie państwo? Gdzie znany obrońca dzieci – pan Michał Wójcik? Jakie byłyby nasze emocje, gdyby chodziło tutaj o czteroletnią Polkę, Niemkę, Francuzkę? Odczuwam ból z powodu wiadomości o sytuacji, w jakiej znajdują się uchodźcy. Na granicy z Białorusi wiele z nich to dzieci – mówił o tym papież Franciszek. Jak mam spokojnie usiąść przy wigilijnym stole, wiedząc, że tam na granicy, w tęgim mrozie, mają miejsce takie dramaty? – grzmiał z sejmowej mównicy Michał Gramatyka, poseł Polski 2050 Hołowni w grudniu 2021 r.

- reklama -

Interpelację poselską ws. zaginionej Eileen złożyli 13.12.2021 posłowie: Monika Falej, Maciej Kopiec, Paweł Krutul, Anita Kucharska-Dziedzic, Robert Obaz.

Sprawą czterolatki z Iraku, “zagubionej” w nadgranicznym lesie podczas przepychania jej rodziców przez polskich pograniczników na białoruską stronę, żyli aktywiści, politycy, lewacy i wszystkie ich media nad Wisłą. Poszukiwania czterolatki przez policję domagał się Rzecznik Praw Obywatelskich. Aktywiści publikowali wstrząsające relacje “rodziców Eileen”, jak to ich córkę niósł na rękach “jakiś mężczyzna”, bo “byli w tak złym stanie stanie fizycznym, że trudno im było iść” i że nawet nie wiedzą, kim ów mężczyzna był. Oni zostali wypchnięci przez pograniczników i stracili mężczyznę wraz z córką z oczu, a pogranicznicy pozostali głusi na ich błagania. Taką relację złożyli napotkanym w lesie aktywistom, jak przekazali potem aktywiści, rozpętując awanturę na cały kraj i oczywiście nie pokazując nawet rzeczonych “rodziców Eileen”. Próżno szukać ich zdjęcia czy nagrania choćby jednej z nimi rozmowy. Za to Eillen była nawet w czerwonej kurteczce, zapewne po to, żeby fani “Wyborczej” mogli łatwiej skojarzyć ją z dziewczynką w czerwonym płaszczyku z “Listy Schindlera”. O Eileen grzmieli aktywiści, politycy, dziennikarze, internauci oraz internetowe trolle, miotając obelgi pod adresem Straży Granicznej, polskich służb i oczywiście często łącząc to wszystko z atakiem na Kościół i religię, bo przecież jak raz szły Święta Bożego Narodzenia i żal było nie skorzystać z okazji. W gronie grzmiących znaleźli się m.in. Krzysztof Luft, Bartosz T. Wieliński (oczywiście domagając się poniesienia odpowiedzialności za brak poszukiwań Eileen przez Mariusza Kamińskiego). Swoje trzy grosze wtrąciła niezawodna w takich przypadkach “graficzka” Matylda Damięcka, ta sama, która szydziła swoim rysunkiem z Kai Godek. W Krakowie odbyła się nawet “demonstracja”, której uczestnicy pytali “gdzie jest Eileen”. “Dowodem” brutalności pograniczników wobec zaginionej został znaleziony w lesie bucik. Może dlatego, że miesiąc wcześniej z bucikiem, ponoć też znalezionym w lesie, pozowała do zdjęć aktorka Maja Ostaszewska. Eileen została “symbolem” wszystkich “dzieci zagubionych” na granicy. O Eileen pisało prawie całe lewactwo.

Renata Kim w “Newsweeku” pisała “Zeszłej nocy aktywiści Grupy Granica dostali wiadomość od uchodźców z Iraku: na pograniczu zaginęła ich 4-letnia córka Eileen. Rodzice zostali złapani przez polską Straż Graniczną i wywiezieni do linii granicy. Dziewczynka była wtedy z inną osobą, która pomagała rodzicom ją nieść. Nie została złapana przez pograniczników”. Niby tylko informacja, ale pogranicznicy już zostali ustawieni w pozycji myśliwych “polujących” na niewinnych ludzi.

- reklama -

Lewacki Portal OKO Press: “Oficjalne pismo w tej sprawie wysłała do podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji nadinsp. Roberta Szewca wysłała Hanna Machińska, zastępczyni RPO. 8 grudnia zapytała go, czy zna sprawę prawdopodobnego zaginięcia dziecka policji i czy policja działa w tej sprawie. Poprosiła o „pilne rozważenie możliwości zaangażowania policjantów w działania poszukiwawcze, w tym formacji wyspecjalizowanych w poszukiwaniach osób zaginionych”. Do pisma dołączyła zdjęcie 4-letniej Eileen”. “Gazeta Wyborcza” piórem Agnieszki Kublik atakowała PiS: “Historia zaginionej na granicy czterolatki ludzi PiS nie porusza”.

“Polskie służby gładko przeszły do porządku dziennego nad zaginięciem 4-letniego dziecka w mroźnym lesie. Straż Graniczna miała prowadzić poszukiwania we wtorek, ale już po południu nie toczyły się żadne czynności. Policja nie kiwnęła palcem”, dramatyzował organ Michnika, dodając jednym tchem, że w nocy (8 grudnia 2021) temperatura spadła do minus 12 stopni i że aktywiści “błagają” o wpuszczenie ich do strefy (zamkniętej – przyp. red.).

To była sama “Wyborcza”, która dziś informuje, że Eileen… nie istniała. Nie było jej na granicy. To bujda wymyślona albo przez nielegalnych imigrantów, którzy chcieli się na tej bujdzie dostać do Unii i zrobili frajerów z wrażliwych aktywistów albo przez samych aktywistów, a za nimi lewaków, którzy na kanwie tej bajeczki szczuli na polskie władze, pograniczników czy Wojska Obrony Terytorialnej. Rodziny z dziećmi, wykształcone nauczycielki, nędzarze uciekający przed wojną to były wyjątki. Regułą były młode, agresywne “byczki”, ludzie, którzy zapłacili po kilka tysięcy euro za dostarczenie na granicę. Ale o tym – cicho sza!

- reklama -

Finał. Grupa Granica nadal publikuje zdjęcia butów znalezionych w lesie, opatrzone histerycznymi komentarzami. Michał Gramatyka, który grzmiał z sejmowej mównicy o Eileen, wycierając sobie przy okazji gębę obrusem z wigilijnego stołu, został właśnie rotacyjnym przewodniczącym komisji ds. służb specjalnych. Jeśli dał się wpuścić w maliny historyjką śmierdzącą kłamstwem od samego początku, to aż strach pomyśleć, jakich szkód może w tej ważnej komisji narobić. Otwarte pozostaje pytanie – kto był na zdjęciu rzekomej Eileen? A może zdjęcia też nie było?

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Toż to szok!

A tak się starała... Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Donald Tusk podjął już decyzję - Janina...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx