Donald Tusk nie ustaje w opowiadaniu Polakom bzdur na temat paktu migracyjnego. Ma tego pecha, że Olaf Scholz już zupełnie jawnie powiedział, kto rządzi Europą.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz (SPD) i kandydat CDU na kanclerza Friedrich Merz w niedzielę 9 lutego starli się w debacie wyborczej na antenie telewizji ARD. Chociaż panów dzieli wiele, łączy ich pogląd na nielegalnych imigrantów, sprowadzonych do Europy przez Angelę Merkel. Chociaż poprzedniczka Scholza nikogo w Unii nie pytała o zgodę, ściągając na kontynent setki tysięcy “inżynierów i lekarzy”, dziś Niemcy uważają, że cała Unia ma ponosić tego konsekwencje. Co więcej – to Niemcy mają decydować, kto, ilu i jakich “inżynierów i lekarzy” dostanie. Przy tej okazji Niemcy stworzyły nowe źródło prawa, wiążącego wszystkie państwa członkowskie – prawo europejskie. W praktyce – decyzja Olafa Scholza.
– Odrzucenia są całkowicie zgodne z prawem, ponieważ dotyczą przypadków, w
których nie ma wniosków o azyl, a ja to umożliwiłem, dzwoniąc do
wszystkich szefów państw i rządów sąsiadujących z Niemcami i mówiąc: robimy to teraz i musicie to zaakceptować, ponieważ jest to możliwe na
mocy prawa europejskiego – stwierdził Olaf Scholz. – Nie jest to możliwe w kwestiach procedur azylowych, wtedy należy rozwiązać je inaczej – dodał. Pakt migracyjny to właściwie tylko dodatek do tej decyzji, gdyż jak przyznał Scholz -dzięki niemu Niemcy będą mogły odsyłać jeszcze więcej imigrantów. Pakt migracyjny został przyjęty w maju 2024 roku. Także przez przedstawicieli Donalda Tuska. To oznacza, że Polska będzie jego częścią i będzie musiała przyjąć nielegalnych imigrantów przysłanych z Niemiec, oprócz tych, którzy już są odsyłani na zasadzie uznania przez Niemcy, że to Polska była pierwszym krajem, w którym przekroczyli granicę Unii Europejskiej. Kiedy Scholz kazał państwom sąsiadującym z Niemcami przyjmować “inżynierów i lekarzy”, których Niemcy u siebie nie chcą? Kanclerz nie podał daty. Wiadomo natomiast, że telefoniczną rozmowę na ten temat odbył z Tuskiem we wrześniu 2024 r. – Politycy uzgodnili podczas rozmowy telefonicznej, że do zwalczania nielegalnej migracji potrzeba ścisłej współpracy między europejskimi partnerami oraz wzmocnienia ochrony zewnętrznych granic Europy — podał rzecznik niemieckiego rządu. Według rzecznika rządu federalnego Steffena Hebstreita, Scholz i Tusk “zgodzili się, że wyzwania związane z nielegalną migracją i przemytem można pokonać tylko razem, a ścisła współpraca między europejskimi partnerami jest niezbędna”. Wygląda więc na to, że ta “ścisła współpraca” polega na wykonywaniu przez Tuska niemieckich rozkazów, co nie byłoby niczym dziwnym, bo od 2015 roku Tusk straszy Polskę “konsekwencjami” odmowy przyjmowania nielegalnych imigrantów w ramach “obowiązkowej solidarności” z Niemcami.
Karol Nawrocki zażądał od Tuska ujawnienia treści rozmowy z Scholzem, ale premier w tej sprawie konsekwentnie milczy. Twierdzi za to, że nie będzie nielegalnych imigrantów w Polsce, z tym, że jak zauważyli uważni słuchacze jego wystąpień, zaczyna się już “plątać” we własnych zapewnieniach albo składać deklaracje, z których wcale nie wynika wyłączenie Polski z paktu migracyjnego, o przyjmowaniu nielegalnych imigrantów już przysyłanych z Niemiec poza paktem nie wspominając. Na razie Tusk w ekspresowym tempie nakazał budowę 49 centrów integracji cudzoziemców. Z ujawnionych już dokumentów wynika, że liczba “inżynierów i lekarzy”, których przyślą nam Niemcy może sięgnąć powyżej kilkuset tysięcy.