Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, którą PiS przepchnął w Sejmie, pokazała głębokie podziały w koalicji rządzącej.
Przeciwko nowelizacji była Solidarna Polska z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Od głosu wstrzymali się także posłowie Porozumienia Jarosława Gowina.
Jak informuje PAP, już dziś mają być wyciągnięte konsekwencje wobec 38 posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy głosowali przeciwko nowelizacji, łamiąc przy tym dyscyplinę partyjną.
Po weekendzie ma się zaś spotkać kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości, by porozmawiać o przyszłości koalicji.
Jak mówi w rozmowie z PAP jeden z prominentnych polityków PiS „pęknięcie w koalicji nastąpiło w kwestiach fundamentalnych”.
– Niewyobrażalna jest obecność w rządzie ministra, który opowiada się za bestialstwem wobec zwierząt – dodał polityk. Wypowiedź może dotyczyć np. Zbigniewa Ziobry, który był przeciw nowelizacji.
Wczoraj zakończyły się także fiaskiem rozmowy dotyczące rekonstrukcji gabinetu Mateusza Morawieckiego.
– Negocjacje zostały zawieszone – poinformował wicemarszałek Sejmu i szef klub PiS Ryszard Terlecki. – W tej sytuacji negocjacje nie mają sensu, skoro nasi dotychczasowi koalicjanci występują z innym programem, z innymi wskazaniami do głosowań niż cały klub – dodał.
– Jeżeli nasi koalicjanci poskromią swoje oczekiwania i zastosują się do decyzji, które podejmuje kierownictwo partii, Zjednoczonej Prawicy, to do nich [negocjacji] będzie można wrócić – mówił dalej Terlecki. – Jeżeli sytuacja nas do tego zmusi, to rekonstrukcja nastąpi bez uzgodnień z naszymi koalicjantami.
– Jeżeli nasi koalicjanci chcą mieć głos decydujący w #Sejm ,to niech wygrają wybory tak jak #PJK. Dla kolegów z #PIS , którzy (jak baca nad strumieniem)się wahają, mam dobrą radę, nie ”wyginajcie się” bo skończycie jak LPR,Migalski albo Kowal – komentował na Twitterze Joachim Brudziński z PiS.