Europoseł Robert Biedroń, którego zazwyczaj oceniamy jednoznacznie krytycznie, wykpił Donalda Tuska, który mówi, że w Brukseli próbuje załatwić coś dla Polski, a dokładnie, zatrzymać widmo utraty środków z Funduszu Odbudowy.
Zwolennicy Koalicji Obywatelskiej są pełni w wiary w możliwości lidera PO. Wierzą, że Tuskowi uda się przekonać Brukselę, aby nie karała Polaków za w ich ocenie „złe rządy PiS”.
Nie wierzy w taki scenariusz Robert Biedroń.
– Wierzy w to chyba tylko Roman Giertych i być może Tomasz Lis. I nikt więcej. Donald Tusk na pewno ma sporo znajomości, tylko takich rzeczy nie załatwia się po znajomości. To nie jest kiełbasa spod lady, którą się da załatwić, dlatego że się zna sklepową. To jest budżet unijny, który jest obwarowany wieloma regułami. Między innymi ważną, fundamentalną regułą pieniądze za praworządność – mówił Robert Biedroń w Polsat News.
Oczywiście musiały paść słowa o kiełbasie, ale to pozostawiamy bez komentarza.
Źródło: Polsat News
Najłatwiej jest kogoś krytykować i się z kogoś naśmiewać za coś, czego samemu się nawet nie spróbuje. Tym bardziej, że w tym konkretnym przypadku ta krytyka pochodzi od kogoś, kto sam chętnie przyłożyłby rękę, aby Polska tego funduszu nie otrzymała.