W Sejmie odbyła się debata na temat ustawy dotyczącej wyborów prezydenckich, które według pomysłu Zjednoczonej Prawicy odbędą się 28 czerwca, w formule hybrydowej: tradycyjnej w lokalach wyborczych, oraz korespondencyjnej.
Politycy opozycji mieli podczas trwającej w Sejmie debaty wiele pytań i uwag do rządzących. Jedną z nich, jest bardzo krótki, bo dziesięciodniowy okres na zebranie podpisów przez nowego kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego.
Na zarzuty opozycji w imieniu klubu PiS, odpowiadał współautor projektu, prof. Przemysław Czarnek:
– Państwo się boicie, że nie będziecie mieli czasu na zebranie podpisów dla ewentualnie nowego kandydata, jeśli część Platformy w końcu poprze Trzaskowskiego, bo teraz zbieracie podpisy w krzakach i po kryjomu, zupełnie nielegalnie – zaczął polityk.
I przypomniał:
– 13 maja ustawa trafiła do Senatu. Od 13 maja prawie 20 dni trzymaliście ją w Senacie. Połączone komisje senackie pracowały non stop trzy godziny jednego dnia, z przerwą 5 dni na odpoczynek, 2 godziny następnego dnia z przerwą na kolejny odpoczynek i 2 godziny ostatniego dnia. Gdybyście państwo tę ustawę uchwalili 2 tygodnie temu, mielibyście nie 10 dni na zbieranie podpisów, tylko 20 dni, ale państwo nie chcieliście – mówił poseł.
Poseł Czarnek obarczył Koalicję Obywatelską winą za chaos:
– Robiliście chaos w zeszłym tygodniu, próbowaliście wyrzucić te wybory na jesień, bo ewidentnie się ich boicie w czerwcu. Na szczęście wycofaliście się z tego chaosu, więc nie będziecie mieli jednego, dwóch dni na zbieranie podpisów, tylko kilka – mówił w Sejmie Przemysław Czarnek z PiS.
Źródło SEJM