– Maseczki nie można nosić dłużej niż 15-20 minut. W momencie, kiedy jest zawilgocona staje się materiałem biologicznym skażonym, którego nie można ubrać kolejny raz – mówił w rozmowie z radiem RDN ordynator oddziału zakaźnego w Dąbrowie Tarnowskiej dr Zbigniew Martyka.
– Po 15/20 minutach taka maseczka powinna być zdejmowana. Nie wolno jej ubrać powtórnie. I jeżeli zakładamy, że ona chroni przed wirusami, czyli zakładamy, że te wirusy są, to musimy ją traktować jako materiał biologiczny – skażony. Nie wolno jej tak po prostu wyrzucić. Musiałyby być specjalne pojemniki, w których dzieci po 15 minutach noszenia maseczki musiałyby wrzucać te maseczki. One musiałyby być zutylizowane, a szkoła musiałaby mieć podpisaną umowę z firmą, która wywozi produkty skażone. I dopiero wtedy byłoby to bezpieczne z litery prawa – mówił dalej lekarz.
Lekarz krytykuje również nakaz mycia rąk przez dzieci na każdej przerwie:
– Równocześnie zaleca się dzieciom jak najczęściej myć ręce. Czyli zakładamy, że na każdej przerwie dzieci gremialnie ruszają do toalety żeby umyć ręce. Proszę sobie teraz wyobrazić wszystkie dzieci z klas idą do toalety gdzie są 2/3 umywalki. I brak jakiegokolwiek dystansu społecznego – mówi lekarz.
Źródło: Radio RDN