Wymiar sprawiedliwości zastanawia się, czy ścigać ruskiego szpiega Pawła Rubcowa. Możliwe, że sąd wystawi nakaz jego aresztowania. Tak, tego Rubcowa, który od lipca ubiegłego roku przebywa pod opieką Władimira Putina.
W czasach sprzed poprawności politycznej popularne były filmy parodiujące inne filmy i zjawiska społeczne. Im bardziej znany motyw, tym bardziej był parodiowany. W ramach tych parodii w 2001 roku został zrealizowany film pt. “To nie jest kolejna komedia dla kretynów”. Coś, co w USA śmieszyło, w Polsce jest realizowane na poważnie.
Oto “Rzeczpospolita” najzupełniej serio poinformowała, że warszawski sąd chce ściągnąć rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa na proces. Dokładnie 6 marca zdecyduje, czy sięgnie po areszt i list gończy. Chodzi o ulubieńca lewactwa – “dziennikarza” Pablo Gonzaleza, zatrzymanego pod zarzutem szpiegostwa za rządów PiS. “Jako referent został wylosowany sędzia Paweł du Château, który skierował sprawę na posiedzenie w dniu 6 marca 2025 roku w celu rozważenia zastosowania wobec oskarżonego środka zapobiegawczego i zawieszenia postępowania w sprawie” – wyjaśniła gazecie sędzia Anna Ptaszek, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie. Tak, to sędzia, która orzekła w sprawie Zbigniewa Ziobro.
Rzecz w tym, że Rubcow jest podejrzany o zbrodnię. Aby jego proces w ogóle mógł się rozpocząć, musi być obecny przynajmniej na pierwszej rozprawie, na której zgodnie z polskim prawem będzie mógł złożyć wyjaśnienia lub odmówić ich składania. Aby doprowadzić do tej czynności pojawiła się potrzeba zastosowania “środka zapobiegawczego”, czyli najprawdopodobniej tymczasowego aresztowania. Co prawda Rubcow był już tymczasowo aresztowany i siedział w więzieniu, ale wtedy tylko siedział. Zresztą Rubcow siedział jako Pablo Gonzalez “prześladowany” przez pisowski reżim “hiszpański dziennikarz”. Akt oskarżenia przeciwko Pawłowi Rubcowowi dopiero w ubiegłym roku skierował do sądu lubelski Wydział Prokuratury Krajowej.
W międzyczasie siedzący w areszcie tymczasowym, oskarżony o szpiegostwo Rubcow, z detalami zapoznał się ze swoimi aktami, za zgodą sadu zaglądając do tajnych akt ABW na swój temat. Ostatecznie w pierwszych dniach sierpnia 2024 roku rząd Tuska oddał go Putinowi w ramach wymiany więźniów między Rosją a USA, nie przejmując się, że oddaje szpiega. Rubcow odleciał wprost w objęcia Putina, a Polska dostała z tego figę z makiem. Po kilku miesiącach od oddania Rubcowa Putoninowi wymiar sprawiedliwości w Warszawie doszedł do wniosku, że pora szpiega osądzić. W tym celu zamierza ściągnąć go do Polski. Może np. wystawić za nim list gończy i nakaz aresztowania. Jeśli Rubcow przyjedzie do Europy zostanie zatrzymany i przekazany Polsce. Na pewno tak będzie – Rubcow wysiądzie na lotnisku w Madrycie czy innym Paryżu i od razu pozwoli się aresztować. Jest i inna możliwość. Ekstradycja – ekipa Tuska w imieniu państwa polskiego złoży stosowny wniosek, a Putin natychmiast wpakuje Rubcowa do samochodu i ekspresowo dostarczy go do Obwodu Kaliningradzkiego, skąd kopniakiem odeśle do Polski, żeby resort Bodnara mógł ogłosić sukces w zatrzymaniu ruskiego szpiega. Na pewno tak będzie.
Oczywiście, nie ma odpowiedzi na pytanie, dlaczego proces nie ruszył, gdy Rubcow siedział w polskim areszcie. Jest natomiast gigantyczna kompromitacja państwa polskiego. Tak gigantyczna, że tytułowe pytanie staje się zasadne.
a1jNGJYwYUQ