Służby prasowe Downing Street poinformowały, że premier Boris Johnson wyszedł już ze szpitala, w którym znalazł się w ubiegłą niedzielę. Na poprawę samopoczucia premier czyta Tintina.
Przez trzy dni szef brytyjskiego rządu znajdował się na oddziale intensywnej terapii, z którego wyszedł dopiero w miniony czwartek. Po wyjściu ze szpitala premier nagrał niezwykle osobiste przemówienie, w którym podziękował brytyjskiej służbie zdrowia za uratowanie mu życia.
Obecnie Johnson przebywa w Chequers, wiejskiej rezydencji brytyjskich szefów rządu. Nie przystąpił jednak do pełnienia obowiązków związanych z funkcją premiera Zjednoczonego Królestwa, co wywołuje pewne obawy o to, kto faktycznie rządzi dziś w Wielkiej Brytanii.
Koronowirusa zdiagnozowano u Johnsona 26 marca. Mimo choroby premier prowadził nadal on-line posiedzenia rządu. W szpitalu znalazł się dopiero 5 kwietnia, kiedy objawy choroby znacznie się pogorszyły. Trafił wtedy na oddział intensywnej terapii.
Premier czyta Tintina
Jak donoszą brytyjskie media, kiedy tylko w szpitalu premier poczuł się lepiej, zaczął czytać tomik komiksowych przygód Tintina. Książki z bohaterem stworzonym przez belgijskiego rysownika Georges’a Remi jeszcze w latach 20. XX w. do szpitala Św. Tomasza dostarczyła rodzina Johnsona.
Johnson miał polubić Tintina jeszcze w dzieciństwie. Komiks regularnie czytał także w latach 90., kiedy był korespondentem brytyjskiej prasy w Brukseli. Książkę w oryginalnej francuskiej wersji językowej znaleziono w jego samochodzie podczas kampanii o przywództwo w Partii Konserwatywnej.
Zobacz także: Wzrost czytelnictwa. Nieoczekiwany efekt koronawirusa.