Ambasadorowie państw afrykańskich akredytowani w Pekinie wniesli do tamtejszych władz skargę na coraz silniejszą dyskryminację Afrykanów w Państwie Środka.
Coraz powszechniejsze są przykłady takiego zachowania. W Guangzhou stolicy prowincji Guangdong, pochodzący z Afryki byli siłą usuwani z centrów handlowych, odbierano im paszporty, przemocą zmuszano do przeprowadzania testów na obecność rozmaitych wirusów, wreszcie usunięto z hoteli w środku nocy.
W Kantonie, gdzie znajduje się najliczniejsza społeczność afrykańska w Chinach, czarnoskórym mieszkańcom grożono cofnięciem wizy, aresztowaniami, zatrzymaniem i deportacją. Wreszcie lokalna policja nakazała barom i restauracjom „nie obsługiwać klientów, którzy wydają się pochodzić z Afryki”, miejscowi urzędnicy zaś zmusili osoby wyglądające na Afrykanów do poddania się testom na obecność wirusów i 14 dni ścisłej kwarantanny na własny koszt.
Sytuacja jest na tyle poważna, że amerykański Departament Stanu zalecił Afroamerykanom „unikanie obszaru Kantonu aż do odwołania”.
Chińskie władze z premedytacją dopuściły do wybuchu epidemii