Wojsko otoczyło siedzibę parlamentu Tunezji, po tym, jak prezydent zawiesił jego kadencję i zdymisjonował rząd, poinformowała Associated Press.
Według AP – Kais Saied działa pod presją masowych protestów ulicznych wywołanych trudną sytuacją gospodarczą.
Rząd ogłosił niedawno cięcia w dopłatach do żywności i paliw ponieważ starał się o czwartą w ciągu dekady pożyczkę z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, co jeszcze bardziej podsycało gniew w zubożałych regionach.
Pandemia tylko pogłębiła problemy, a szalę goryczy przelało nałożenie ponownych ograniczeń sanitarnych uderzających w sektor turystyczny.
Tysiące Tunezyjczyków wściekłych na ekonomiczną niemoc i bezsilność wobec pandemii, wyszły na ulice Tunisu i innych miast kraju.
Młodzi demonstranci wznosili okrzyki – Wynoście się – oraz hasła wzywające do przedterminowych wyborów i reform gospodarczych. W wielu miejscach wybuchły starcia z policją.