Afgański ruch oporu w jedynym niezajętym przez talibów regionie Pandższir zaapelował do Zachodu o wsparcie bronią, poinformował „The Washington Post”.
Prośbę wyraził syn bohatera narodowego Afganistanu, legendarnego dowódcy walczącego z sowietami Ahmada Szach Masouda, którego gazeta nazywa przywódcą Afgańskiego Frontu Oporu.
Jak podkreślił Afgańczyk – Chociaż nasi sojusznicy opuścili pole bitwy, Stany Zjednoczone wciąż mogą być – wielkim arsenałem demokracji.
Ponadto przywódca ruchu oporu powiedział, że liczni żołnierze armii afgańskiej odpowiedzieli na jego apel wzywający do walki z talibami i obecnie zmierzają do Pandższir z ocalonym sprzętem wojskowym.
Według ekspertów – The Washington Post – Los afgańskich powstańców zależy od tego, jak brutalnie będą rządzili talibowie oraz gotowości zachodnich partnerów do udzielenia pomocy.
– Jednak w obecnej chwili afgańskie siły zbrojne są zniszczone, a ewentualni przywódcy rebeliantów albo zginęli, albo uciekli zagranicę lub rozpoczęli negocjacje z talibami – komentuje dziennik.