Rząd Viktora Orbana kolejny raz pokazuje, że można świetnie radzić sobie bez wsparcia finansowego Unii Europejskiej! Po tym jak Komisja Europejska wstrzymała wypłatę środków z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski i Węgier, premier Orban znalazł inne źródła finansowania.
– Tło jest całkowicie polityczne. Z powodu sporu z Komisją Europejską o zachowanie zasad praworządności i wolności obywatelskich wypłata kredytów z unijnego Funduszu Nowej Generacji może się opóźnić. (…) Nowe kredyty dają Orbanowi polityczne pole manewru, aby dłużej móc utrzymywać swoją twardą pozycję przeciwko Brukseli — pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung” i dw.com dodając, iż chętnych do pożyczania nie brakuje.
Okazuje się, że rynki ochoczo udostępniły Węgrom środki i to na normalnych warunkach, co przekreśla narrację, jakoby konflikt na linii Budapeszt- i Warszawa-Bruksela utrudniał tym krajom otrzymanie niezależnego od UE finansowania.
Co ciekawe, pożyczkodawcy krytycznie podchodzą do działań rządu Fideszu, ale ostatecznie interes i tak zawsze bierze górę.
Węgierska Agencja Zadłużenia podwoiła zadłużenie na ten rok z 2,2 do 4,5 miliarda euro.
Warto przypomnieć, że środki z KPO również mają pochodzić z pożyczek, które należy spłacić.
Brawo Węgry! Czas na Warszawę!
Źródło: FAZ, dw.com
Polska powinna czasowo zawiesić członkostwo w UE do czasu powrotu UE do pierwotnych założeń UE. Odejścia UE od lewactwa, inżynierii społeczeństw, a zajęciem się gospodarką, i wyrównywaniem dobrobytu.
Właśnie! Jestem ciekawy jak zareagują państwowi dygnitarze z Warszawki.
Zróbmy akcję zaklejania unijnych gwiazdek na naszych tablicach rejestracyjnych białą i czerwoną taśmą elektr. Zademonstrujmy nasze przywiązanie do Ojczyzny i nasz olewacki stosunek do euroburdelu.