Minister Spraw Zagranicznych Izraela nie wiedział, że Ukraińcy mordowali Żydów, a dziś architektom tej zbrodni stawiają pomniki. Dowiedział się od dziennikarza, więc rząd Izraela będzie teraz te informacje sprawdzał.
Ludobójstwo popełnione przez Ukraińców w czasie II wojny światowej i bezpośrednio po niej objęło nie tylko Polaków. Jego ofiarami padli także Żydzi, mordowani równie bestialsko jak Polacy. Jednak współczesny Izrael nie tylko o nich nie pamięta, ale jeszcze “nie wie”, że na Ukrainie ludobójcy są czczeni.
W tych dniach szef MSZ Izraela Gideon Sa’ar został zapytany o brak reakcji w kwestii kultu Stepana Bandery oraz organizacji OUN-UPA m.in. wśród przedstawicieli władz Ukrainy. No i okazało się, że świetnie członek rządu, który należy do najlepiej poinformowanych na świecie. Co ciekawe ministra najpierw interesowało, skąd pytający ma informacje, na które się powołuje. Dopiero, gdy się dowiedział, że z Yad Vashem, to odniósł się do zapytania. Można więc zakładać, że gdyby źródła wiedzy były inne, to i minister nie raczyłby odpowiedzieć. Zapytany bowiem o gloryfikowanie ludobójców przez władze Ukrainy, opowiedział: – Po pierwsze, potępialiśmy każde takie stanowisko, ale ja nie słyszałem. Dziennikarz jednak przerwał i powiedział, że przecież na Ukrainie imionami morderców Żydów i stoją tam pomniki architektów ludobójstwa – Stpana Bandery i Romana Szuchewycza. Co na to minister spraw zagranicznych (sic!)?
– Po pierwsze, nie wiedziałem o tym. Sprawdzę to, wiesz o tym. Prawdopodobnie wiesz, bo o to pytasz. Myślę, że spoczywa na nas odpowiedzialność pamięci o Holokauście. Jesteśmy zobowiązani do walki z antysemityzmem, fenomenami neonazizmu, zaprzeczaniem Holokaustowi. I to jest bardzo ważne. Polecę to sprawdzić i jeśli to będzie konieczne, opublikujemy potępienie. Bez wątpliwości – odpowiedział minister. Innymi słowy – odczep się człowieku. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że Izrael świetnie wiedział o tym, co działo się na Ukrainie. Skoro wiedział o ludobójstwie tam dokonanym przez Niemców, wiedział, że pomagali im Ukraińcy, którzy sami także dokonywali ludobójstwa. Rzecz jednak ciekawa – środowiska żydowskie nigdy nie oskarżyły Ukrainy o współudział w Holokauście, jak robią to w przypadku Polski. W ostatnich zaś latach bardzo hołubią Zełenskiego, którego “The Jerulasem Post” w 2022 roku ogłosił nawet “najbardziej wpływowym Żydem świata”.
Ciekawe, czy “niewiedza” izraelskiego ministra ma związek z plotkami o tym, że po ustąpieniu ze stanowiska Zełenski ma zamiar osiąść właśnie w Izraelu, gdzie od trzech lat w luksusowej posiadłości mają mieszkać jego rodzice, a sam Izrael, przynajmniej do czasu zajęcia Strefy Gazy i rozpoczęcia mordowania jej mieszkańców, był bardzo zainteresowany inwestycjami na Krymie?