We Włoszech spadło dzienne tempo nowych infekcji. Z ok. 15 proc. w ciągu ostatnich dwóch tygodni do 9 proc.
W niedzielę zarejestrowano we Włoszech 651 nowych zgonów z powodu koronawirusa. To pierwsza budząca nadzieję optymistyczna wiadomość z Włoch od kilkunastu dni. Chociaż jest to przerażająca liczba, oznacza ona jednak, że śmiertelność spadła o 20 proc. w porównaniu z poprzednią dobą, kiedy zmarły 793 osoby. Ostateczne dotąd zarejestrowano 59 138 przypadków i 5476 ofiar.
Drugą dobrą informacją z Włoch jest to, że spadło dzienne tempo nowych infekcji. Udało się je ograniczyć z ok. 15 proc. (średnio) w ciągu ostatnich dwóch tygodni do 9 proc.
- Zobacz też: Chwila, która definiuje pokolenie
Cena, jaką przyszło Włochom zapłacić za ten sukces, jest jednak olbrzymia. Władze podjęły decyzję o zaniechaniu wszystkich „niestrategicznych gospodarczo” działań. Jak powiedział włoski premier, Giuseppe Conte, kraj stanął w obliczu najgorszego kryzysu od czasów II wojny światowej. – Nie mamy innej alternatywy – oznajmił szef rządu. – Potrzebujemy czasu, aby zobaczyć efekty zastosowanych środków. Musimy więc zostać w domu.
- Zobacz też: Dobra wiadomość z Włoch