Premier będzie musiał zapłacić stanowiskiem za szereg błędnych decyzji podjętych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Tak przynajmniej uważa uznany politolog, prof. Antoni Dudek.
Wszystko przez protesty społeczne, które trwają już jakiś czas. Falę strajków zapoczątkowali rolnicy, sprzeciwiający się „piątce dla zwierząt”. Teraz jednak dołączą do nich przedstawicieli branż, które są zamykane w wyniku nieformalnego lockdownu. Na dodatek druga fala koronawirusa, przybiera znacznie poważniejsze rozmiary niż wiosenne uderzenie epidemii. Wszystko razem powoduje, że „musimy się liczyć z tym, że ludzie zaczną się buntować”.
– Okres spokoju społecznego dobiega końca. Mówiłem o tym już wiosną. Teraz gdy zaczęła się druga fala koronawirusa, której skutki będą tragiczniejsze niż po pierwszym lockdownie, musimy się liczyć z tym, że ludzie zaczną się buntować – uważa Dudek.
– Myślę, że Mateusz Morawiecki zapłaci za to wszystko utratą stanowiska. Bardzo chciał pomóc Andrzejowi Dudzie w wygraniu wyborów. Jednak cena za tę pomoc jest wysoka. Wysyłanie starszych ludzi na wybory było olbrzymim błędem. To nie powinno mieć miejsca. To oczywiste, że teraz rząd próbuje uniknąć totalnego lockdownu, ale sytuacja jest zła – dodaje politolog.
Źródło: DoRzeczy.pl