Dobowa liczba nowo wykrytych przypadków koronawirusa w Wielkiej Brytanii znów przekroczyła 30 tys., jednak jak podała w czwartek rządowa agencja Public Health England, w samej tylko Anglii szczepienia zapobiegły ok. 60 tys. zgonów i 22 mln zakażeń.
W ciągu ostatniej doby wykryto 31 117 zakażeń, co jest drugim dniem ze znaczącym – o prawie 3400 w stosunku do poprzedniego dnia – wzrostem, mającym miejsce po rekordowej serii siedmiu kolejnych dni ze spadkami dobowych statystyk zakażeń. Nadal jednak łączny bilans z siedmiu ostatnich dni – 204,7 tys. – jest wyraźnie, bo o 37 proc., niższy od tego z poprzednich siedmiu.
Natomiast bilans zarejestrowanych zgonów z powodu Covid-19 – 85 – jest nieco mniejszy niż poprzedniego dnia i bardzo zbliżony do tego sprzed tygodnia, co może sugerować, że ich liczba w trzeciej fali epidemii nieco się stabilizuje. Od początku epidemii w Wielkiej Brytanii stwierdzono 5,8 mln infekcji, z powodu których zmarło 129 515 osób.
Ale jak podkreśla Public Health England, te liczby byłyby znacznie wyższe, gdyby nie szczepienia. Według opublikowanych w czwartek szacunków, szczepienia w Anglii zapobiegły między 21,3 mln a 22,9 mln zakażeń oraz od 57,5 do 62,7 tys. zgonów.
W całej Wielkiej Brytanii podano do środy włącznie 84,5 mln szczepionek przeciw Covid-19, z czego ponad 46,7 mln to pierwsze dawki, a prawie 37,8 mln – drugie. To oznacza, że przynajmniej jedną otrzymało już 88,4 proc., zaś obie 71,4 proc. dorosłych mieszkańców kraju.
Wcześniej w czwartek poinformowano też o kolejnym rekordzie osób skierowanych na kwarantannę. W okresie od 15 do 21 lipca poprzez używaną w Anglii i Walii aplikację do wykrywania kontaktów zakażonych wysłanych zostało 689,3 tys. powiadomień o narażeniu na infekcję, zaś zespół do wykrywania kontaktów poinformował 597 tys. osób o tym, że ich bliski kontakt jest zakażony. Stanowi to wzrost odpowiednio o 11,4 proc. oraz 26 proc. w stosunku do poprzedniego tygodnia.
Fala absencji w pracy osób wysyłanych na kwarantannę w ostatnich dwóch-trzech tygodniach skutecznie paraliżowała brytyjską gospodarkę, choć po zezwoleniu niektórym kluczowym pracownikom, by zamiast tego wykonywali codzienne testy na obecność koronawirusa, ten problem został złagodzony.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ ap/