Biały Dom dał zielone światło Izraelowi w sprawie losu okupowanych terytoriów. Amerykańskie stanowisko wywołało palestyńską krytykę.
– Z zadowoleniem witamy sukces negocjacji o utworzeniu koalicji rządowej. Czwarte wybory do Knesetu nie leżały w interesie Izraela – powiedział na briefingu sekretarz stanu Mike Pompeo, cytowany przez „Głos Ameryki”.
Przypomnijmy, że sukcesem zakończyły się negocjacje pomiędzy dotychczasowym premierem Benjaminem Netanjahu i przewodniczącym Knesetu Benni Gancem. W ich wyniku zostanie powołany rząd z udziałem prawicowego bloku Likud i centrowej koalicji Niebiesko-Biali. Tym samym po wielomiesięcznej przerwie i trzech turach wyborów parlamentarnych Izrael ma wreszcie szansę na stabilny rząd.
Jednym z warunków porozumienia koalicyjnego jest „rozszerzenie suwerenności terytorialnej Izraela o skupiska żydowskiego osadnictwa na terytoriach okupowanych”. Chodzi o Zachodni Brzeg Jordanu, który Palestyńczycy uznają za część swojego przyszłego państwa. Dlatego izraelscy współkoalicjanci zobowiązali się do skonsultowania aneksji z Białym Domem.
Mike Pompeo zapytany o stosunek USA do ewentualnej decyzji Jerozolimy uznał taki krok za wewnętrzną sprawę Izraela. Sekretarz stanu ograniczył się do obietnicy nieformalnych konsultacji Białego Domu z izraelskimi władzami.
– Jeśli chodzi o aneksję Zachodniego Brzegu Jordanu ostateczna decyzję powinni podejmować sami Izraelczycy. To sprawa Izraela. Oczywiście będziemy w stałym kontakcie aby wyjaśnić nasze stanowisko, jednak wyłącznie w trybie nieoficjalnym – powiedział Mike Pompeo dziennikarzom.
Jak można sądzić, stanowisko sekretarza stanu oznacza, że USA włączają zielone światło dla dowolnych kroków Jerozolimy, w tym aneksji Zachodniego Brzegu.
Sporne terytorium zostało zajęte przez Izrael podczas wojny pięciodniowej w 1967 r. i od pory było uznawane przez społeczność międzynarodową za obszar okupowany.
Próby zmiany prawnego statusu wywołują niezgodę strony palestyńskiej. Władze Autonomii ostro skrytykowały zarówno izraelską umowę koalicyjną, jak i wypowiedź Pompeo.
Przewodniczący Mahmud Abbas zagroził, że jeśli dojdzie do aneksji, Autonomia Palestyńska zerwie wszelkie porozumienia wynegocjowane dotąd z Izraelem i USA.
Zobacz także: Czy Izrael czekają czwarte wybory?