Bartłomiej Sienkiewicz z PO opuścił nagle salę plenarną Sejmu przy asyście Borysa Budki. Posłowie sugerują, że polityk był pod wpływem alkoholu.
Podczas wieczornego posiedzenia Sejmu Bartłomiej Sienkiewicz z PO podszedł do siedzącego w pierwszym rzędzie Borysa Budki, pochylił się nad nim, a następnie w jego asyście opuścił salę plenarną. Z ław sejmowych słychać było okrzyki: „Sienkiewicz się przewróci”.
Przemawiający na mównicy Dariusz Olszewski z Solidarnej Polski zwrócił się do marszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego z apelem: „Panie marszałku, chyba trzeba alkomat na salę”.
– Mieliście czelność się odzywać w tej chwili ? Widziała pani, jak się zachowywał wasz poseł? W jakim był stanie? I pani jeszcze teraz podnosi głos? To naprawdę jest bezczelność – dodał Terlecki, zwracając się do posłanki opozycji.
„Co było powodem wyprowadzenia Bartłomieja Sienkiewicza z sali przez Borysa Budkę? Czy były to %?” – zapytał sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Jacek Ozdoba, zamieszczając nagranie z Sejmu.
„Jeżeli pracownik przyjdzie do pracy ‘pod wpływem’ zawsze kończy się to dyscyplinarką. Poseł nie jest świętą krową, ma rzetelnie i zgodnie z prawem wykonywać swoje obowiązki. Na pewno nigdy „pod wpływem”. Dyscyplinarką dla posła jest złożenie mandatu. Sprawa pilnie do wyjaśnienia” – zauważył poseł Janusz Kowalski z Solidarnej Polski
W czwartek rano Borys Budka zaprzeczył, aby jego kolega był pijany.
– Bartek Sienkiewicz podszedł do mnie poprosić o rozmowę w sprawie tego co dzieje się przeciwko rodzinie Brejzów, Krzysztofa i Doroty – te fake SMS-y, telefony. I poszliśmy porozmawiać – powiedział Budka. Zapewnił, że był trzeźwy.