Światowe protesty antyrasistowskie płynnie zamieniają się w ruch ideologicznego poprawiania historii. W jego ramach niszczone są pomniki ludzi oskarżanych o szowinizm. Kolejną ofiarą padł twórca skautingu, na którym wzorowane jest polskie harcerstwo. Robert Smyth Baden-Powell został uznany za homofoba, a o jego pomnik rozegrała się bitwa przegrana przez obrońców historycznej pamięci.
– Kolejną ofiarą „poprawiaczy historii” został twórca skautingu Robert Smyth Baden-Powell – informuje francuski „Le Figaro”. O jego pomnik stojący w brytyjskim mieście Poole, rozegrała się prawdziwa bitwa pomiędzy aktywistami ruchu antyrasistowskiego i obywatelami miasta.
Fanatyczny tłum zwolenników politycznej poprawności, „zdemaskował” twórcę światowego skautingu jako „rasistę, homofoba i sympatyka nazistów”.
Mieszkańcy Poole bronili pomnika, wskazując na wkład Baden-Powella „w rozwój ludzkości i jako twórcy solidarnościowego ruchu wzajemnej pomocy, zrzeszającego dziś 50 mln młodych ludzi na całym świecie”.
Niestety obrońcy historii przegrali w starciu z ideologicznymi fanatykami. – Aby pomnik nie wylądował w basenie portowym Poole, rada miasta została zmuszona do jego demontażu i ukrycia przed zniszczeniem w nieznanym miejscu – poinformował brytyjski korespondent „Le Figaro”.
Jak ocenia francuski tytuł: „Po śmierci Georga Floyda także Wielka Brytanii znalazła się w epicentrum ideologicznych emocji, wywołanych imperialną przeszłością kraju”. Dlatego na Wyspę ogarnęła wojna pomnikowa.
„Poprawiacze i demaskatorzy” chcieli ostatnio zniszczyć bezcenną z architektonicznego punktu widzenia fasadę Uniwersytetu w Oksfordzie. Jedną z postaci zdobiących budynek jest kolonizator Afryki Cecil Rhodes.
Lewicowe władze samorządowe popierają ruch niszczenia pomników. Zarówno władze Oksfordu, jak i burmistrz Londynu uważają, że: „demonstranci słusznie zwrócili uwagę na brak zrównoważonego przekazu historycznego w miejscach publicznych. Mają prawo usuwania pomników należących do świata przeszłości”.
Brytyjskie samorządy już podjęły decyzję o utworzeniu „komisji pomnikowej”, która będzie weryfikowała ich przydatność z ideologicznego punktu widzenia „świata przyszłości”, informuje „Le Figaro”.
Czytaj także: Zwykli Brytyjczycy są oburzeni. Chcą bronić pomników, dewastowanych przez bojówkarzy BLM