INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

16:36 | piątek | 26.04.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Wilno ostatni raz polskie

Czas czytania: 5 min.

Kartka z kalendarza polskiego

26 kwietnia

Jedźcie sami do Niemiec…

13 kwietnia 1943 W czasie II wojny światowej, Warszawa była dla Niemców najniebezpieczniejszym z okupowanych przez nich miast Europy. Każdy Polak mógł wtedy zginąć...

Koniecznie przeczytaj

13 lipca 1944 r.

W tamte letnie dni Polacy jeszcze wierzyli, że Lwów i Wilno będą słyszeć krok naszych żołnierzy. Nie wiedzieli, że zostali zdradzeni i niezależnie od ilości przelanej krwi ich los został już przypieczętowany.

- reklama -

Operacja „Ostra Brama” rozpoczęła się 7 lipca 1944 r. jako część Akcji „Burza”. Zgodnie z jej założeniami żołnierze Armii Krajowej mieli samodzielnie wyzwolić Wilno spod niemieckiej okupacji tak, aby wobec nadciągającej Armii Czerwonej wystąpić „w roli gospodarza terenu”.

Należy zaznaczyć, że był to plan bardzo optymistyczny i opierał się w dużej mierze na założeniu, że Niemcy będą wycofywać się szybko i w popłochu. Oddziały partyzanckie, które wówczas działały w okręgach Wilno i Nowogródek, liczyły około 15 tys. żołnierzy, a razem z oddziałami garnizonowymi siły Armii Krajowej liczyły około 18 tys. ludzi, ale nie prowadziły wcześniej działań nieregularnych i przygotowywane były do nich tylko teoretycznie. Zdobywanie umocnionych pozycji chronionych przez wojsko niemieckie mające doświadczenia z walk frontowych, w dodatku przy braku wsparcia broni ciężkiej, przekraczało ich możliwości. W dodatku Niemcy nie cofali się w takim chaosie, jaki zakładał plan akcji.

Walka

- reklama -

Pomimo tego, wobec informacji o nadchodzących Sowietach, 7 lipca na rozkaz ppłk. Aleksandra Krzyżanowskiego „Wilka”., około 4 tysięcy żołnierzy AK wspieranych przez dwa działka przeciwpancerne oraz kilka moździerzy i granatników, mimo niezakończonej koncentracji swoich sił, zaatakowało umocnienia niemieckie od najsilniej bronionej, południowo-wschodniej strony. Pozycje te obsadzone były przez garnizon liczący kilkanaście tysięcy żołnierzy dysponujących silną artylerią oraz czołgami i działami pancernymi, a także wsparciem lotnictwa operującego z lotniska Porubanek.

Tego samego dnia koło południa, do rejonu walk nadeszły regularne oddziały Armii Czerwonej (3 korpus zmechanizowany gwardii), które o godzinie 20.00 podjęły szturm generalny, osiągając jednak tylko lokalne sukcesy, zaś wieczorem nadeszła 5 armia ogólnowojskowa generała Kryłowa, przejmując główny ciężar walk o Wilno. Jako pierwsi z żołnierzami Armii Czerwonej zetknęli się partyzanci zgrupowania „Pohoreckiego”. Dowódca sowieckiej 35 Brygady Pancernej nakazał samorozbrojenie zgrupowania, co już dawało obraz, jak akowcy zostaną potraktowani przez Sowietów. 

W dzielnicy Kalwaryjskiej operował 2 batalion 85 pp kpt. Bolesława Zagórnego „Jana”. Prowadząc potyczki i likwidując odosobnione punkty oporu, opanował całą dzielnicę. Od 8 lipca „Jan” współdziałał z 97 Witebską Dywizją Piechoty. Nacierając wspólnie na wzgórze Szeszkinie, partyzanci zdobyli dwa czołgi. 10 lipca batalion przeprawił się na drugą stronę Wilii i przystąpił do działań w centrum miasta. Jego 1 kompania pod dowództwem por. Wacława Pietkiewicza „Mocnego” nacierała ul. Zamkową i Wielką. Ciężkie walki toczyła w rejonie cerkwi. Współdziałając z oddziałami sowieckimi, nacierała po osi ul. Niemieckiej, Trackiej w kierunku na Wilczej Łapy. 2 kompania por. Wacława Korzeniowskiego „Andrzeja” walczyła u podnóża Góry Zamkowej, dalej ul. Świętej Anny, Sofianki i Baszty. Na ul. Subocz po kilkugodzinnej walce zdobyła niemiecki bunkier łączności. Potem nacierała w kierunku cmentarza na Rossie i dalej na południe. 3 kompania por. Wacława Roszkowskiego „Białego” wsparta czołgami sowieckimi nacierała ul. Mostową, Zygmuntowską, Wileńską do Małej Pohulanki, Góry Bouffałowej i wzgórz Zakretu. Walczyła o gmach braci Jabłkowskich na rogu ul. Wileńskiej i Mickiewicza, o budynek Arbeitsamtu i gmach ośrodka wychowania przy ul. Ludwisarskiej.

- reklama -

W Śródmieściu walczyły też kadrowe kompanie batalionu kpt. Józefa Grzesiaka „Kmity”. 8 i 9 lipca podjęły działania zaczepne, lecz bez powodzenia. Dopiero od 10 lipca zaczęły odnosić pierwsze sukcesy. Zdobyto skład broni w gmachu starostwa przy ul. Żeligowskiego, kompleks domów przy Jagiellońskiej i duży obiekt przy Sierakowskiego. W rękach polskich znalazł się teren, którego granice stanowiły: od północy ulica Poznańską, od strony południowej – Dominikańska i Trocka, a od zachodu Zawalna. 12 lipca opanowano jeszcze ul. Poznańską i Gdańską, aż do skrzyżowania z Zawalną i Jagiellońską. Od wschodu granicę stanowiła ulica Tatarska do Dobroczynnej. W innych dzielnicach też walczyły oddziały AK. Między innymi oddział ppor. Mariana Homolickiego „Wiktora” opanował więzienie na Łukiszkach i uwolnił dużą grupę aresztowanych.

Gorzkie zwycięstwo

13 lipca pchor. Jerzy Jensch „Krepdeszyn” z częścią plutonu osłonowego zlikwidował na Górze Zamkowej gniazdo ciężkiego karabinu maszynowego i około godziny 11 zawiesił razem z kpr. Arturem Rychterem ps. „Zan” biało-czerwoną flagę na wieży zamkowej. Był to ostatni raz, kiedy w Wilnie na znak jego polskości wisiała biało-czerwona flaga. Tego dnia żołnierze AK jeszcze wierzyli, że Wilno będzie polskie. Już kilkanaście godzin później sowieci kazali im opuścić miasto.

Ppłk Krzyżanowski „Wilk” rozkazał przeprowadzić oddziały na skraj Puszczy Rudnickiej, a sam udał się do kwatery dowódcy 3 Frontu Białoruskiego, gen. Czerniachowskiego i uzyskał od Sowietów obietnicę, że ci dostarczą wyposażenie dla jednej dywizji piechoty i jednej brygady kawalerii, bez żadnych warunków politycznych. 16 lipca płk Krzyżanowski został ponownie zaproszony na spotkanie z gen. Czerniachowskim na podpisanie stosownego porozumienia. Na spotkanie pojechał z szefem sztabu mjr. Teodorem Cetysem. Z tego spotkania oficerowie nie wrócili do oddziałów. Inna grupa oficerów, omawiająca z oficerami sowieckim w miejscowości Bogusze szczegóły wyposażenia dywizji, również została aresztowana i osadzona w więzieniu w Wilnie. Został także aresztowany delegat rządu na okręg wileński i pracownicy delegatury. Po aresztowaniu ppłk Krzyżanowski, jako Jan Kulczycki, generał „Wilk”, został przewieziony do więzienia w Wilnie, gdzie umieszczono go wraz z pozostałymi oficerami AK. W trakcie kilku następnych miesięcy był on nieustannie przesłuchiwany. Przewożony z więzienia do więzienia i z obozu do obozu, w sierpniu 1945 r. uciekł, dostał się do Wilna. Ponownie aresztowany przez Sowietów, do Polski został odesłany w 1947 r. Aresztowany w lipcu 1949 r., zmarł na gruźlicę w więziennym szpitalu we wrześniu 1951 r. Jego zwłoki zostały pogrzebane potajemnie. Dopiero w 1957 r. rodzinie Krzyżanowskiego miejsce to wskazał grabarz z Powązek. Po uzyskaniu zgody władz bliscy pochowali Aleksandra Krzyżanowskiego na Powązkach już pod jego własnym nazwiskiem.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Jedźcie sami do Niemiec…

13 kwietnia 1943 W czasie II wojny światowej, Warszawa była dla Niemców najniebezpieczniejszym z okupowanych przez nich miast Europy....

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx