Lewacy odsłonili pierwszy w Niemczech pomnik Lenina. Jest to znak poparcia dla akcji niszczenia pomników wielkich Amerykanów i Europejczyków. Ustawiając statuę mordercy milionów ludzi, niemieccy radykałowie solidaryzują się z antyrasistowskim ruchem BLM. Odsłonięcie pomnika wywołało zgodny sprzeciw władz samorządowych i neofaszystów.
– Na całym świecie niszczy się pomniki rasistów i handlarzy niewolników. Jakże na czasie postanowiliśmy odsłonić statuę rewolucjonisty, bojownika o pokój i sprawiedliwość. Symbol socjalistycznej przyszłości Ziemi bez kapitalizmu.
Z takimi słowami szefowa Marksistowsko-Leninowskiej Partii Niemiec odsłoniła pomnik Włodzimierza Lenina w powiatowym mieście Gelsenkirchen na zachodzie Niemiec. Jak podkreśliła Gabi Fechtner, w uroczystości wzięli lewaccy goście z Rosji, Francji i Nowej Zelandii.
Deutsche Welle przypomina, że niemiecką partię marksistowską założyli zachodnioniemieccy lewacy w 1982 r. Liczy obecnie ponad 3 tys. członków, a jej program ideologiczny jest na wskroś stalinowski. Jej działacze odrzucają wszystko to, co działo w ZSRS po przejęciu władzy przez Nikitę Chruszczowa, a więc po odwilży politycznej.
Agencje zwracają uwagę, że starania o odsłonięcie pierwszego w zachodnich Niemczech pomnika „wodza światowego proletariatu” trwały trzy lata z powodu protestów lokalnego samorządu.
Obecnie, po wyczerpaniu przeszkód prawnych, władze zorganizowały wystawę edukacyjną poświęconą bolszewickiemu ludobójstwu dokonanemu pod wodzą Lenina. Protest mieszkańców wsparli również okoliczni neofaszyści. Grupy ogolonych na łyso bojówkarzy zakłócały uroczystość odsłonięcia głośnymi okrzykami i rozwiniętymi hasłami o wyższości nazizmu nad komunizmem.
Najbardziej przejmującym gestem niezgody był jednak protest rosyjskiej emigrantki. Pojawiła się z plakatem o treści: „Proszę bardzo oto moja krew”. Chciała też zdewastować statuę Lenina, ale policjanci wyrwali jej z rąk butelkę z farbą.
Rosjanka wyjaśniła licznie zebranym dziennikarzom: – Lenin pił krew moich krewnych i milionów Rosjan. Czy chcecie tego samego? – pytała zebranych lewaków. – Nie wiecie nic o obozie koncentracyjnym, jakim był ZSRS, a przecież Lenin był ludobójcą – cytuje słowa oburzonej imigrantki Deutsche Welle.