Biały Dom stara się wyjaśnić, co miał na myśli Joe Biden, mówiąc o „drobnym wtargnięciu” Rosji na Ukrainę. Oburzenia nie kryje republikańska opozycja. Kijów przeciera oczy ze zdumienia – informują portale Axios i Politico.
Po tym, jak we wczorajszym przemówieniu prezydent uzależnił dotkliwość sankcji od skali rosyjskiego ataku na Ukrainę, sekretarz prasowa musiała wyjaśnić gafę Joe Bidena.
Jen Psaki oświadczyła: – W każdym scenariuszu napaści, reakcja USA będzie szybka, surowa i kompleksowa. Prezydent Biden jasno powiedział prezydentowi Rosji: Jeśli rosyjska armia przekroczy ukraińską granicę dokonując ponownej inwazji, napaść spotka się z szybką, surową i kompleksową reakcją Stanów Zjednoczonych oraz naszych sojuszników.
Sekretarz prasowa Białego Domu Jen Psaki wyjaśniła: – Prezydent Biden wie na podstawie wieloletniego doświadczenia, że Rosjanie mają obszerny arsenał agresji poza działaniami wojskowymi, w tym cyberataki i użycie siły pozamilitarnej. Zapewnił, że każdy akt rosyjskiej agresji wywoła odwet.
Jak komentuje Politico, oświadczenie pojawiło się niecałą godzinę po tym, jak Biden zakończył konferencję prasową, na której poruszył sytuację Ukrainy. Głos zabrała także rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Emily Horne. Wyjaśniła w Twitterze, że Biden miał na myśli: – Różnicę pomiędzy atakiem wojskowym i hybrydowym Rosji.
Według portalu, niefortunna wypowiedź prezydenta USA wywołała oburzenie republikańskich kongresmenów i senatorów, którzy uznali, że w ten sposób Joe Biden włącza Putinowi zielone światło do ataku na Ukrainę. Zarzucili również demokratycznej administracji, że od tygodni nie robi nic, aby zapobiec rosyjskiej agresji.
Natomiast portal Axios przytacza reakcję Kijowa na słowa Bidena. Jeden z doradców prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, powiedział anonimowo portalowi: – Na początku nie wierzyliśmy własnym uszom, ale ponownie odsłuchaliśmy zapis wystąpienia. Niestety Joe Biden powiedział, że Rosja może napaść bezkarnie na słabsze państwa. To oburzające.