INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

11:43 | piątek | 29.03.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Najman pojechał bronić Jasnej Góry, ale… nikogo tam nie było

Czas czytania: 2 min.

Kartka z kalendarza polskiego

29 marca

Takie są rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie

Uczelnia miała być przeznaczona głównie dla szlachty, ale wbrew intencjom fundatora jej charakter zmienił się szybko ze szlacheckiego na mieszczański.15 marca 1594 Przekładając...

Koniecznie przeczytaj

Marcin Najman to polski bokser, mistrz Europy federacji WKU w kicboxingu, ale ostatnio również aktywny komentator spraw związanych z wirusem czy aborcją. Sportowiec przyznaje się do swojej katolickiej wiary, która, jak twierdzi, jest ważną częścią jego życia. W obecnej sytuacji Najman nie mógł być obojętny i aby bronić kościołów przyłączył się do „Straży Narodowej”, a nawet ruszył na Jasną Górę, aby bronić najsłynniejszego klasztoru w Polsce.

Protesty, które od kilku dni odbywają się w Polsce budzą wiele emocji. Manifestujący zaczęli wyrażać swoje niezadowolenie z obecnej sytuacji pod kościołami, ale i wchodząc i zakłócając nabożeństwa. W niektórych miejscach została również zniszczona elewacja kościołów. Takie działa spotkały się ze sprzeciwem środowisk narodowych, a także głos w tej sprawie zabrał wicepremier, prezes partii PiS, Jarosław Kaczyński. Wzywał on do obrony kościołów i przyłączenia się do „Straży Narodowej”. Ten apel wziął sobie do serca Marcin Najman, który po usłyszeniu „ w TVN-ie, w jakiś informacjach” o ataku na Jasną Górę wsiadł w samochód i pojechał odpierać atak. Po dotarciu na miejsce okazało się jednak, że nikt nie atakuje kościoła, a teren wokół klasztoru jest wolny od „lewaków”. Rozczarowany Najman stwierdził, że jest to prowokacja i podzielił się swoim rozczarowaniem z internautami.

- reklama -

Przed chwileczką na TVN-ie w jakichś informacjach, nie wiem, czy to było w głównych, czy to było już po głównych informacjach, podawano, że jacyś agresorzy atakują Jasną Górę. Z miejsca wsiadłem, przyjechałem spełnić obywatelski obowiązek i bronić kościoła, a to jest jedna wielka prowokacja! Ludzie, przecież tutaj nikogo nie ma. Nikt nie atakuje Jasnej Góry. Co wy pie*****cie za głupoty? Przecież Wy tylko podsycacie nastroje, nic więcej – mówił rozżalony.

Internauci szybko odpowiedzieli bokserowi, drwiąc z niego i pisząc, że podobno na Antarktydzie atakują kościoły. Obserwatorzy zamiast współczuć Marcinowi, że uległ prowokacji, wyśmiali jego naiwność i niesprawdzanie informacji.

Zdjęcie: Instagram

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Wezwał go Pan – zmarł ks. prałat Roman Kneblewski

W Wielką Środę Diecezja Bydgoska poinformowała o śmierci ks. prałata Romana Kneblewskiego, wybitnego duchownego, znanego z gorącego patriotyzmu i...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx