Ukrainą wstrząsnął nowy skandal. Miliarder Igor Kołomojski próbuje odzyskać Priwatbank szantażując Wołodymyra Zełenskiego.
Ukrainą wstrząsa skandal kompromitujący prawą rękę głowy państwa. Na portalu Facebook opublikowano nagrania, w których brat szefa prezydenckiej kancelarii Denisa Jermaka rozdaje wysokie stanowiska państwowe, w zamian za „dobrowolne wpłaty” na rzecz fundacji Biuro Narodowego Rozwoju. To rodzinny biznes kluczowego współpracownika prezydenta, od którego zależy kadrowa polityka w państwowych koncernach, bankach i urzędach.
Wyciekiem informacji zajęła się Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, jednak bracia Jermakowowie nie zdementowali autentyczności materiału. Dochodzenie zlecił więc Zełenski bo nie ulega wątpliwości, że kompromitacja współpracowników uderza przede wszystkim w niego.
Ukraińskie media wiążą skandal z pracami legislacyjnymi wymierzonymi w oligarchów, które zainicjował prezydent. Rada Najwyższa proceduje ustawę o liberalizacji rynku ziemi. Prawo uderzy w spożywczych baronów dzierżawiących za bezcen miliony hektarów gruntów rolnych.
Jeszcze ważniejsze jest przegłosowanie ustawy zakazującej byłym właścicielom znacjonalizowanych banków ubiegania się o odszkodowanie. Od jej przyjęcia zależy kredyt MFW w wysokości 10 mld dol., bez którego załamią się hrywna, a więc budżet państwa zdestabilizowany epidemią.
Wg komentatorów za skandaliczną próbą zahamowania zmian prawnych stoi miliarder Igor Kołomojski. Oligarcha został pozbawiony przez państwo Priwatbanku. Podstawą było oskarżenie o wyprowadzanie aktywów do rajów podatkowych, a rząd wyłożył w ratowanie upadającego banku 5 mld dol. Kołomojski żąda ogromnego odszkodowania.
Igor Kołomojski. Fot. Internet Ostatecznie decyzja zależy od prezydenta, który został ostrzeżony przez Komisję Europejską i MFW przed działaniem korzystnym dla oligarchy.
- Zobacz także: Ukraińska katastrofa